piątek, 8 marca 2013

Zayn



Siedziała na parapecie w szkole otworzyła wiśniowego tymbarka przeczytała napisac na kapslu "wszystko się może zdarzyc".Zignorowała napis,wróciła do domu.Zaparzyła herbatę i udała się do pokoju gdzie usiadła na parapecie.Uwielbiala to,robiła to zawsze,siadała na parapecie z kubkiem gorącej cieczy i zagłębiała się w marzeniach,które miały możliwosc spełnienia się .Jenak każde marzenie,każda myśl była związana z nim.Wyobrażała sobie czas w którym już są razem,kiedy nie czuje wielkiej puski gdy nie pisze,kiedy nie przesiaduje do wieczora i nie czeka na wiadomosc od niego,nie czuje.Chociaż nigdy go nie widziała znała go na wylot,wiedziała jak wygląda,kochała go najbardziej na świecie.Z wyobrażeń wspaniałej przyszłosci z nim wyrwał ją dzwięk sms.Wstała wzieła telefon do ręki spojrzała na zegarek 03,03 zaśmiała się,ma ktoś wyczucie,Odblokowała telefon i przeczytała sms."Tęsknie,prosze wejdz na fb"Zrobiła tak jak prosił.Dostała kolejną wiadomosc "kocham Cie".Nie mogła przestać się śmiac,to tylko dziewięc liter,tylko dwa słowa a tyle znaczą,tak łącza.Chociaż on był gwiazdą która kochają milony dziewczyn,ona wiedziała że to ją kocha i z nią chce byc.Ciągłe jego wyjazdy w trase dobijały ją,czuła jakby na jakiś czas go traciła.Przyjaciele rodzina byli przeciwni temu związkowi,ale czy to ma jakieś znaczenie?Nie,gdy to jest prawdziwa miłosc,gdy z tą jednyną osobą potrafisz pisac do 5 rano a tematy nie mają końca,gdy wracasz do domu i czekasz tylko na dzwięk sms.Kiedy budzisz się i pierwszą czynosc jaką wykonujesz to patrzysz na telefon czy On nie napisał.Nie kiedy nic więcej się nie liczy tylko On.Wzieła telefon do ręki odpisała "kocham Cie".Zaczeła przegladac fb.Zobaczyła zdjęcie jego i jakiejś dziewczyny,całowali się.Nie zauważyła kiedy łzy zaczeły spływac jej po policzku.Próbowała zapomnieć,wymazać go z pamięci,ale on nadal tam był,w sercu w głowie,nie potrafiła o nim nie myślec,nie zastanawiać co teraz robi.Czy nie patrzy tak jak ona w niebo i pyta "Czemu tak właśnie jest"Chciała zapomniec,nie wchodziła na fb od tygodnia,nie odpisywała na sms nie odbierała poączeń od Niego.Gdy jej się wydawało że choc na chwile zapomniała on pisał "kocham Cie".I wszystko wracało,a łzy nadal leciały.Siedziała tak jak zawsze na parapecie była po 4 w nocy,ale ona nie była śpiąca,z oczu już nie leciały łzy,siedziała i tępo wpatrywała się w krajobraz i pytała "Dlaczego ja,dlaczego on" Znowu usłyszała dzwięk sms,nie wstała,nie chciała patrzeć kto to,po chwili ktoś zaczął dzwonic,nie odebrała.Znowu dostała sms a po chwili ktoś dzwonił.Nie dawał ten kto za wygraną.Wstała była zła.Zobaczyła jego imie na wyświetlaczu zobaczyła "Zayn ♥♥♥".Niepewnie odebrała.-Proszę ja Cie kocham,co się dzieje..błagam wyjdz na dwór tylko na chwile-Rozłączył się,a ona stała na środku pokoju,nogi odmówiły jej posłuszeńswa,serce chciało wyjsc ale rozum podpowiadał że to nie jest dobry pomysł.Posłuchała serca,wyszła było ciemno,zobaczyła świeczkę,postanowiła isc w jej kierunku,zobaczyła kolejną kierowała się teraz oświetloną drużka w która była uściełana z płat rózy.Na końcu stała postac,choc było daleko ropoznała go,chciała zawrócić,ale nie mogła.Zrobiła jeszcze kilka kroków do przodu,staneła.Zobaczyła że on się zbliża do niej.Był coraz bliżej,z każdym jego krokiem w jej stronę serce się radowało.Wreszcie zobaczyła jego twarz,oczy hipnotyzowały,zabrały jej dech w piersiach,chciał ją pocałowac,ale się odsunęła.Spojrzał na nią,ona uniosła wzrok pełny smutku.Chciała go pocałować,ale nie mogła zranił ją,zdrada to najgorsze co może byc.Stali ona nadal patrzyła  na niego z jej oczu poleciały łzy.Nie mogła tak dłużej odwróciła się zaczęła biec do domu,czuła jak jej serce znowu rozbiło się na milon kawałeczków.Coś ją zatrzymało,prawie upadła,ale on ją złapał,podniósł jej podbródek i pocałował mimo jej sprzeciwów.Oddała pocałunek nie umiała inaczej.Powoli oderwał się od niej-kocham Cie,nie rób mi tego-Chciała wybaczyć,ale bała się bólu.Postanowiła jednak zaryzykować zaprosiła go do środka.Usiedli na tarasie,pod palcami poczuła coś okrągłego,wzieła przedmiot do ręki był to kapsel "wszystko się może zdarzyć"Zaśmiała się.Popatrzyła na niego on podszedł pocałował ją,ta chwila trwa do dziś.Marzenia się spełniają doświadczyli tego oboje.Miłosc na zawsze.




                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz