wtorek, 7 maja 2013

Bo miłosc,to coś wiecej niz przyjazn czesc.4

Nie mogłam uwierzyć dlaczego on mi to zrobił,gdyby sie nie pojawił ja bym zapomniała o nim. Mogłabym ułożyc sobie wszystko od nowa,moze  z kims innym,kto wie.Ale moje rany by sie zagoiły.Dopiero teraz zrozumiałam,ze przeciez on bedzie miał dziecko dla którego bedzie poswiecał swój czas,mozliwe,ze cały czas a ja bede ciagle na drugim planie,nie moze tak byc.Nie chce zeby tak byłoLeniwie wstałam z łózka,zakreciło mi sie w głowie ledwo sie utrzymałam na nogach,dobrze,ze [I.T.P.] weszła do pokoju i mnie złapała.
-[T.I.] to jest?-Przyjaciółka patrzyła na mnie przerażona.
-Nie wiem,od jakiegos czasmu mam mdłosci.-Wyrwałam sie przyjaciółce i pobiegałm do łazienki.Po 15 minutach zobaczyłam przyjaciółke w drzwiach z testem ciązowym.
-No co Ty myslisz...-Nie dokończyłam bo wszystko zaczeło mi sie układac w logiczna całosc,ale nie,to nie moze bys prawa,nie z nim i nie teraz.Zrobiłam test,wyszedł pozytywnie.Postanowiła,ze wyjdae stad a Lou nigdy nie dowie sie o swoim drugim dziecku.Poszłam do poku włączyłam komputer,zamówiłam bilety do Polski,zawsze chciałam tam zamieszkac.Wyjełam walizke z szafy i zaczełam sie pakowac.
-Jade z Toba-zobaczyłam przyjaciłke z spakowana swoja walizka.Skinełam głowa po 30 minutach byłam u spakowana,zabrałam wszystko łacznie ze zdjeciami moimi i Lou.Wyszłyśmy na dwór,zaknełam za soba wszystkie wspomnienia.Zobaczyłyśmy taksówke a koło niej stał Lou.
-Czego chcesz-Miałam ochote go spoliczkowac,ale nie miałam na to siły.
-Wysłuchaj mnie.Mnie nigdy nic z ta blondynka nie łączyło,ona nie była w ciaży.To była fanka która chciała zepsuć wszystko co było miedzy nami.-Spojrzałam w jego oczy,wpatrywały sie we mnie błagalnym wzrokiem.
-Musze sobie to wszystko przemyslec Lou.A teraz wyjezdzam,jezeli chcesz moze przyjechac do nas i zobaczyc swoje dziecko-Wsiadłam do taksówki i odjechałam ze łzami w oczach zostawiajac Lou zdezorientowanego.

*rok pozniej.
Urodziłam synka Jeremiasza.Razem z Lou go wychowujemy,jednak nie jestesmy razem.Widze,ze Lou codziennie sie stara o to aby było tak jak kiedy,bardzo za nim tesknie,ale jak na razie musi jeszcze poczekac,moje rany do końca sie nie zagoiły,ale zacząc wszystko od nowa.