Od dawna podoba mi się Bartek,wysoki przystojny blondyn,o tym wiedziała tylko moja najlepsza przyjaciółka.To wszystko z Bartkiem ciągnęło się od pierwszej klasy gimnazujm a ja głupia z dnia na dzień zakochiwałam się w nim bardziej.Gdy jemu zależało ja się wyśmiewałam miałam to gdzieś,ale po jakimś czasie role się odwróciły to mi zależało jak nigdy przedtem a jemu nie.Raniło mnie gdy specjalnie na moich oczach rozmawiał z inna dziewczyną,tylko że ja nic nie mogłam zrobic.W tym samym czasie do szkoły przyszedł chłopak który się zakochał w mojej przyjaciółce a ona w nim.Spotykaliśmy się prawie co tydzień moja przyjaciółka ja Bartek i Michał,miałam nadzieje,że coś się zmieni,że może nie wszystko stracone a Bartek nadal coś do mnie czuje.Pamiętam jak po spotkaniu razem z moją przyjaciółką poczłyśmy do domu.
-Kurde nie wiem co jest,może na prawde już mu nie zależy.
-Zależy serio.
-Skąd to wiesz?
-Słuchaj miałam nie mów,ale Michał rozmawiał z Bartkiem i on powiedział że jak my będziemy razem to on Ciebie też poprosi.
Byłam w siódmym niebie,nie mogłam się doczekac kolejnego spotkania.Na reszcie nadszedł ten dzień.Jak za każdym razem poszliśmy na spacer,rozdzieliliśmy się i wtedy Michał i moja przyjaciółka stali się parą,a ja nadal jak byłam wolna tak zostało,bolało to cholernie,jedyne czego chciałam to się położyc i płakac.Wróciłyśmy do domu,włączyłam komputer i zobaczyłam że Bartek jest dostępny.
-Napisz do niego.
-Nie [I.T.P.] nie chce.
-Napisz,inaczej nie będziesz wiedziała na czym stoisz.
Napisałam do niego,zapytałam się go jaki ma zamiar,czy chce aby było coś pomiędzy nami,ale jego odpowiedz była jak noz wbity w samo serce. "Sorry myślałem,że coś poczuje jak bedziemy się spotykac,ale tak nie było,nic do Ciebie nie czuje".Moje serce w tamtym momencie rozbiło się na milion kawałeczków,płakałam jak nigdy,nie chciałam go już nigdy więcej widziec.Nie chciałam już chodzic do tej szkoły,na szczescie moja mama dostała prace w Londynie i mieliśmy wyjechac za kilka dni.
***
Gdy tylko dolecieliśmy,od razu z lotniska pojechaliśmy do naszego nowego domu,był przepiękny.Weszłam szybko na góre i wybrałam sobie pokój,zaczełam się rozpakowywac.Zobaczyłam radio które stało na stoliku wyjełam moją ulubiona płyte one direction i włączyłam ja.Zaczełam się rozpakowywac.Zobaczyłam że mój telefon wibruje,wziełam go w rece i przeczytałam wiadomosc "Jesteś zwykła dziwka i tchórzem,podła suka która wyjezdza gdy ma problem" To co przeczytałam wywołało fale łez,znowu pisze mimo że mineło tyle czasu,on ciągle mi przypomina o tym jak mnie zranił nie daje mi zapomniec.Szybko zbiegłam na dół krzyknełam rodzicom że wychodze na spacer i wybiegłam z domu.Obraz rozmazywały łzy.Doszłam do jakiegoś parku,powoli robiło się ciemno,ale nie miałam ochoty wracac do domu.Usiadłam na fontannie.Gdy spojrzałam w swoje odbicie w wodzie,nie poznawałam siebie myślałam,że jestem silniejsza.Jeden sms i wszystko co odbudowałam znowu runęło.W wodzie zobaczyłam dobicie jakiegoś chłopaka,na oko był o rok starszy ode mnie,miał słodnie loczki.Powoli się odwróciłam.
H:Czesc,przepraszam że Ci przeszkadzam,ale obserwuje Cie od jakiegoś czasu,po prostu chciałem pomóc.
T:Nikt mi nie może pomóc,musze zapomniec.
H:Zapomniec o czym?-Nie wiem czemu ale otworzyłam się przed nim,potrzebowałam tego.Opowiedziałam mu wszystko do zakochania się w Bartku po ostatniego mms jak się całuje i dzisiejsza wiadomosc.Musze przyznac był niezłym słuchaczem,czułam,że na prawdę mnie on rozumie.
H:Kochasz go nadal.
T:Nie,jedyne co do niego czuje to nienawisc.A tak w ogóle jestem [T.I.]
H:Harry-uśmiechnął się przy czym pokazał swoje słodkie dołeczki.
T:Wiem Harry Styles.
H:Skąd wiesz?
T:Moja siostra jest Waszą fanką,a poza tym lubie Waszą musyke,ale nie jestem jakąs psychofanka czy coś.
* Oczami Harrego.
[T.I.] spodobała mi się odrazu gdy tyko ją zobaczyłem wiedziałem,że musze podejsc i zagadac,poczułem coś do niej,ale nie wiem czy to jest miłosc,jak na razie nie chce bym nachalny,wiem ile przeszła jedyne co chce to jej pokazac,że nie każdy facet to świnia.
H:A od kiedy mieszkasz w Lodynie.
T:Dziś się przeprowadziła,o kurde musze już wracac.
H:To chodz odprowadzę Cie.
T:Tylko,że ja znam tylko adres i nie pamiętam którędy mam isc-Posmutniała,ale nie wiedziała jeszcze,że znam każda jedną ulice i wszystkie zakamarki tego pięknego Londynu,gdy podała mi adres z zamkniętymi oczami mogłem tak isc,ponieważ mieszkałem na tej samej ulicy co [T.I.] byłem w siódmym niebie,że będę ją widywał codziennie.
T:Jejku dziękuje,skąd wiedziałeś jak tu trafic?
H:Hmmm widzisz ten dom na przeciwko Twojego,no właśnie to ja tu mieszkam.
T:Yhym czyli teraz jest duże prawdopodobieństwo,że bede musiała Cie ogladac codziennie-Udałem obrazonego,ale na nią nie mogłem się długo gniewac,jeszcze ten uśmiech którym wywoływał u mnie dreszcze.
T:Jeszcze raz dziękuje.-Odprowadziłem ją wzrokiem pod same drzwi,gdy tylko weszła odpwróciłem się i w podskokach pobiegłem do domu.
***
Następnego dnia wstałem i miałem humor jakiego jeszcze nigdy nie miałem,wszystko mnie cieszyło a najbardziej widok pięknosci za oknem.Zbiegłem na dół po schodach,w kuchni spotkałem mame której dałem buziaka w policzek,wyszedłem na dwór,ale mój dobry humor znikł wraz z pojawieniem się piszczących fanek "No nie błagam tylko niech ta niedziela będzie bez pisków"I jak na zawołanie wszystkie zaczeły piszczec,z wymuszonym uśmiechem robiłem sobie z nimi zdjęcia i dawałem autografy.Odwróciłem głowe i zobaczyłem [T.I.] która podlewała kwiatki,zobaczyłem jej piękny uśmiech,powiedziałem-pomocy-ale tyko żeby ona wiedziała.Zobaczyłem jak [T.I.] się słodko zastanwia.
***
Nie miałam zielonego pojecia jak pomóc Harremu uwolnic się od fanek,wtedy mój wzrok zobaczył szlauf,było bardzo ciepło więc szybko go złapałam i skierowałam na tłum fanek.
T:Harry schyl się,już
Włączyłam wode na maxa i wycelowałam w tłum fanek,uciekły one szybciej niż tu przybiegły,wyłączyłam wode,byłam dumna z siebie jak nigdy.
H:Dziękuje Ci.
T:Nie masz za co.
H:Mam mam,w rekopensacje zapraszam Cie na kawe.
T:No nie wiem,ale dobrze.
H:To ide do skepu,będe po Ciebie za 1h.
T:Ok ok.
Wróciłam szybko do domu,pobiegłam na góre,wziełam szybki prysznic,założyłam czarme rurki,biały top i trampki.Usłyszałam dzwonek do dzwi,zbiegłam na dól po drodze złapałam okulary i byłam już gotowa.Nacisnełam klamke,ale moim ocza nie ukazał się Harry tylko mój były.Stanełam jak wryta nie wedziałam co mam zrobic,zamórowało mnie.
B:No czesc kochanie,nie wpuscisz mnie?
T:Co Ty tu do cholery robisz,jak mnie znalazłeś wynos się stad!
B:O jakie miłe przywitanie,pamiętasz mówiłem Ci że moja ciocia mieszka w Londynie,własnie przyjechałem do niej na wakacje i to całe,wiec całe wakacje spedze z Toba skarbie.
T:Nie!! wynos się-Szybko zamknełam drzwi,łzy zaczeły spływac mi po policzku,czemu on mi nie da spokoju,dlaczego mnie tak przesladuje.Mam już tego dosyc.Usłyszałam znowu dzwonek do drzwi,z wielką trudnoscia wstałam,poseszłam do drzwi i drzacą ręka nacisnełam klamke,na szczescie po drugiej stronie stał Harry.Szybko się do niego przytuliłam,o nic nie pytał byłam mu za to wdzięczna.
T:Przepraszam.
H:Za co?
T:Nie powinnam się do Ciebie przytulac,jeszcze ktoś zrobi zdjęcie.
H:Nic nie szkodzi,a teraz powiedz co się stało.
T:On Tu przyjechał,Bartek na całe wakacje do cioci,powiedział,że nie da mi spokoju i wakacje całe spędzi ze mną.
H:Nawet nie ma takiej mowy,nie pozwole na to.
T:Dziękuje.
H:Już dobrze,nie płacz mała idz się ogarnij i idziemy na kawe.Nie,nie ma żadnego ale.
Wstałam z kanapy i poszłam na góre,zmyłam rozmazany kamijaz i zrobiła nowy,po 15 min.zeszłam na dól.Bartek nie zepsuje mi wyjscia z tak wstapiałym i kochanym chłopakiem jakim jest Harry.Mimo że znam Harrego dopiero 2 dni,to on poskładał moje serce w całosc,całymi dniami o nim myśle,wiem,że jest dobry,kochany przy nim czuje się bezpieczna,ale boje się kolejnego zranienia.Ten wieczór był najwstanialszym wieczorem jaki do tej pory przeżyłam.Zaprosiłam Harrego do siebie,usiedlimy na tarasie i w milczeniu patrzyliśmy na gwiazdy.
H:[T.I.]
T:Tak?
H:Na pewno nie kochasz Bartka?
T:Tak jestm tego pewna tak samo jak tego że kocham kogoś innego.
H:Kogo?
T:Jak na razie nie moge Ci powiedziec kogoś i nie smuc się prosze,przyjdzie czas w którym Ci to powiem.-Wiedziałam,że tym,że nie chce mu powiedziec,że to jego kocham ranie go,ale chciałam jeszcze troche poczekac utwierdzic się w tym uczuciu.
*Dwa tygodnie pozniej.
Codziennie widuje się z Harrym,dziś przychodzi do mnie na film,jestem już w 100% pewna,że go kocham.Za 2h miał przyjsc Harry.Zaczełam ogarnic pokój.Dosyc szybko mi to poszło,poszłam wziac kapiel,ubrałam się w krótkie spodenki i bluzke na ramiączka,do tego trampki i już byłam gotowa na przyjscie Harrego,po 15 min.usłyszałam dzwięk dzwonka,szybko poszłam otworzyc.Przywitałam Harego buziakiem w policzek i zaprosiłam do pokoju.Włączyłam horror lubiłam je,ale zawsze musiała je z kims oglądac,poczułam jak ręka Harrego mnie obejmuje.
T:Harry musze coś Ci powiedziec bo - Przerwał mi dzwnoek do drzwi.-Co jest przecież rodzice mieli wrócic za dwa dni.-Wstałam z kanapy i poszłam otworzyc drzwi.
T:Co Ty tu robisz-W drzwaich stał Bartek,Harry odrazu usłyszał co się dzieje i przyszedł do mnie.
B:Oooo a kto to Kurwa jest.
T:Mój chłopak.
B:To stary uważaj bo to dziwka-Po tych słowach Bartek upadł na ziemie,Harry sprzedał mu niezłego ciosa.A ja zamknełam szybko drzwi,wziełam Harrego za rede i jakby nigdy nic wróciliśmy do ogladania filmu.
H:Czemu powiedziałaś,że jestem Twoim chłopakiem.
T:Bo widzisz...ja Cie kocham.
H:I to ja byłem tą osobą o której mówiłas wtedy na tarasie.
T:Tak.
H:Kocham Cie.
***
Od roku ja i Harry tworzymy wspólną przyszłosc,na szczecie fanki mnie zaakceptowały,a o Bartku żadne z nas juz nigdy nie słyszało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz