poniedziałek, 11 marca 2013

Niall (Wszyscy)




H:Chłopaki ruszcie się no,przed nami długa droga.
N:A właściewie gdzie my jedziemy.
H:Nie powiem Wam,jak dojedziemy to zobaczycie.Czekam w samochodzie.
Li:Kurde gdzie on nas zabiera?
Lo:Tobie też nie chciał powiedziec.
Li:Nie.
Wyszlismy z walizkami i zaczeliśmy pakowac wszystko do samochodu.Wsiedzliśmy i ruszyliśmy w droge,oczywiscie Harry i Lou się przkomarzali a Zayn przespał całą droge,jechaliśmy dosyc długo.Wszyscy byliśmy bardzo ciekawi gdzie jedziemy.
H:No jesteśmy.
N:Woooow,ale tu ładnie.
Z:No no Hazza postarałes się.
Zaczeliśmy wyciągac rzeczy z bagażnika i zanosic do pokoju.Na szczęscie każde z nam miało swój własny pokój.Po rozpakowaniu się wyszliśmy na dwór,noc wygladała pięknie,tyle gwiazd na niebie jeszcze nigdy nie widziałem.Byliśmy bardzo zmęczeni podrózą,więc połozyliśmy się spac.

Wstałem najwcześniej ze wszystkich,postanowiłem ze pobiegam i przy okazji troche pozwiedzam.Założyłem dres i wyszedłem z domku,zacząłem biec przed siebie.

Louis-wszedłem do kuchni i zobaczyłem chłopaków,ale nie widziałem Niall-Chłopaki gdzie jest Niall?
H:Nie wiem,w pokoju też go nie ma.
Li:Trzeba go szybko znalezc patrzcie-Liam położył na stole laptopa.
Z:Że co trzęsienie ziemi.?
Lo:Jazda szukamy go!
Do wieczora chłopaki szukali Nialla,ale nie mogli go nigdzie znalezc.
H:Czujecie to samo co ja.
Li:Wracamy,natychmiast.

Niall-Poczułem lekkie trzęsienie,ale może mi się zdawało,postanowiłem że wróce do domu jest już dosyc pozno,zacząłem biec tą samą drogą która przybiegłem tu,ale się zgubiłem,a ziemia coraz bardziej się trzesła,biegłem ile sił w nogach.Nie mogłem odnalezc drogi do domku,z daleka zobaczyłem mały domek,pobiegłem do niego.Zapukałem.
Pan:Tak?
H:Przperaszam,ale się zgubiłem,a nie wiem może mi się tyko wydaje ale ziemia się trzesie.
P:Szybko wchodz.
Niall-Trzesienie zmieni nie pozwoliło ani na powrót do domu ani zadzwonienie do chłopaków że nic mi nie jest,siedziałam u tego Pana dobre 4 dni.

Zayn-Chłopaki byli załamani,Harrego w ogóle nie widywałem wyglądał jak wrak człowieka,ciagle powtarzał że to jego wina,obwiniał się za śmierc Niall,ale nie tylko on wszyscy.To nie możliwe że starciliśmy najważniejszą osobę w swoim życiu 1/5 nas.Drzwi się raptownie otworzyły zobaczyłem Nialla myślełem że to sen-Chłopaki chodzcie tu szybko!! Szybko no !
H:Nie wiedziałem dlatego Zayn tak się drze,nie miałem siły żeby schodzic do niego,ale jednak gdzieś zebrałem siły i zszedłem,to co tam zobaczyłem przywróciło mi od razu siły.Gdy tylko zobaczyłem Niall rzuciłem się na niego,,czułem się jak by moje życie znowu zaczeło nabierac kolorów.Niall usiadł i opowiedział nam wszystko ze szczególami.
Teraz wszyscy się śmieją.Wyjazd minął najfajniej,to był najlepwszy wyjazd na świecie.Bo wszyscy jesteśmy razem,przyjazń to jest to.

"Przyjaciel: nadal wierzy w Ciebie choć już nikt inny nie wierzy, łącznie z Tobą samym; słucha, chociaż słuchał to już wiele razy; jest przy Tobie, gdy Ci się nie układa i nigdy nie mówi: 'A nie mówiłem?'; pomaga Ci pozbierać i skleić to, co stłukłeś"

"Pierwsza wielka przyjaźń - to coś równie potężnego i pięknego jak pierwsza miłość."



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz