-Kurde-powiedziałam wkurzona
-Czy coś się stało ? – Niall czekał na moją odpowiedz.
- Jest już późno zasiedzieliśmy się, musze już wracać – powiedziałam ze smutną miną.
-Aha to, chociaż pozwól, że Cie odprowadzę przedłużymy nasze spotkanie- uśmiechnął się szydersko.
-Jasne, czemu nie- uśmiechnęłam się do niego najładniej jak umiałam.
Oczami Nialla
[ T.I. ] jest cudowna, jest miła,ładna,uczynna,mam tylko
nadzieję że mieszka gdzieś daleko żebym mógł z nią spędzić więcej czasu.- To tu mieszkam
- Już tak blisko… - powiedziałem ze smutną miną
- No tak, ale jak chcesz to możemy się jeszcze umówic, bardzo chętnie powtórzę dzisiejsze spotkanie.
- Jasne bardzo chętnie- od razu humor mu się poprawił widziałam to w jego oczach w nim.
- To cześć-usmiechnełam się i już miałam wchodzić do domu, gdy Niall mnie zawołał
- Czekaj a numer telefonu jak mam się z Tobą skontaktować?
- Numer telefonu masz w kurtce- uśmiechnęłam się szydersko i weszłam do domu.
* Dwa miesiące później
Od jakiegoś czasu kocham poranki kocham
budzić się i wiedzieć, że on jest tu i teraz przy mnie, uwielbiam się na niego patrzeć,
gdy śpi wydaje się wtedy taki bezbronny. Tak od jakiegoś czasu ja i Niall
jesteśmy razem, nie ogłaszaliśmy tego aż do teraz.Chemy, żeby świat dowiedział
się o naszym szczęściu, miłości o nas .Postanowiłam, że zejdę i zrobię śniadanie.Robiac
naleśniki poczułam ten dotyk na moich biodrach od razu wiedziałam, kto to jest.
- Dzień dobry Kochanie – przywitał się ze mną dając mi
buziaka w szyje. Niall próbował podjadać, więc go uderzyłam w ręce ściera.- Ej no!
- Nie ma siadaj zaraz Ci podam- Niall zrobił smutną minę, ale usiadł tak jak go prosiłam ja wybuchnełam śmiechem.
- Proszę, smacznego-podsunełam mu pod nos naleśniki, które tak uwielbiał.
Zamyśliłam się patrząc na niego i uświadamiając sobie jak
bardzo go kocham jest on moim całym światem teraz nie wyobrażam już sobie życia
bez niego. Z rozmyśleń wyrwał mnie telefon.
-Kochanie odbierzesz? – Niall popatrzył na mnie - Tak tak już idę- idąc odebrać telefon byłam cały czas zamyślona.
-Halo-powiedziałam do słuchawki
- Ooo no witam, czemu Ty się do mnie nie odzywasz wiem, że Niall jest Twoim całym światem, ale nie zapominaj jeszcze o tych, co Ciebie kochają- powiedziała oburzona przyjaciółka.
- Hahaha no wiem no, ale wiesz jak to jest…
- No wiem wiem, słuchaj masz dzisiaj trochę czasu?
Po dłuższej chwili namysłu stwierdziłam, że dzisiaj jednak
mam wolne
-No mam...- To dobrze to spotkajmy się za 1h w parku
- No dobrze to na razie.
- No na razie
- No na razie
Odłożyłam słuchawkę i krzyknęłam do
Nialla że wychodzę i nie wiem o której będę.Na umówionym spotkaniu byłam trochę
przed czasem, wiec usiadłam na pobliskiej ławce i rozmyślałam. Po jakiś 15 min.
zobaczyłam moją przyjaciółkę. Wstałam przywitałam się i poszłyśmy. Spotkanie
było naprawdę udane. Razem z [ I.T.P.] szłyśmy obok mojej kawiarni gdzie
właśnie poznałam Nialla.Właśnie szłam obok dużej szyby, gdy po drugiej stronie
w kawiarni zobaczyłam chłopaka, który wyglądał identycznie jak mój Niall, ale
był z inna dziewczyną całowali się. Nie to nie Niall myślałam, ale gdy chłopak
się odwrócił to stanęłam, jak wryta to był Niall mój Niall. Gdy mnie zobaczył
wybiegł za mną próbował mnie dogonić, ale ja biegłam jak nigdy łzy lały mi się
strumieniem. Wpadałam do domu zaczęłam pąkować swoje rzeczy zamówiłam taksówkę
i odjechałam pojechałam do rodziców.
Oczami Nialla
Próbowałem ją dogonić, ale nie
dałem rady wpadając do domu miałem nadzieję, że ją zobaczę ze jej wszystko wyjaśnię,
ale nie było jej tam. Wtedy wiedziałem, że wszystko spieprzyłem, że straciłem osobę,
którą kochałem nad życie straciłem cały mój świat wszystko, co była dla mnie ważne,
bez czego nie wyobrażałem sobie życia. [ T.I. ] była ona dla mnie jak narkotyk,
który musiałem codziennie zażywać, bez którego nie funkcjonowałem normalnie w
ogóle nie umiałem funkcjonować. Niewiele myśląc pobiegłem do łazienki wziołem byle,
jakie proszki nasenne, po drodze zaczepiając o kuchnie, z której wiozłem butelkę
alkoholu. Usiadłem na kanapie otworzyłem pudełko z proszkami wysypałem całość na
rękę, w drugą wiozłem alkohol i popiłem. Inaczej postąpić nie mogłem, po chwili
nie czułem już bólu po stracie ukochanej widziałem tylko ciemność.* Moimi oczami
Co ja własciewie robię może naprawdę
była to pomyłka, może coś źle zrozumiałam?. Kazałam kierowcy zawrócić byłam
nadal wściekła, ale postanowiłam go wysłuchac, zobaczyć jak będzie się bronił
i co ma do powiedzenia. Weszłam niepewnie do domu, już od progu poczułam, że
coś jest nie tak, weszłam do salonu i zobaczyłam jego leżącego na ziemi
podbiegłam zaczęłam nim trząść żeby się obudził żeby spojrzał na mnie, ale on
ani drgnął błagałam go a on nic. Odwróciłam się i zobaczyłam pudełko po
proszkach i alkohol. Zrobiłam to samo, co on, jeżeli nie mogę go przeprosić za to,
że nie dałam mu dojść do słowa pozwolę mu tak na górze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz