poniedziałek, 17 grudnia 2012

Niall czesc 2


< piosenka >



Poszliśmy do przytulnej kawiarenki nie daleko parku. Niall opowiedział mi o sobie jak to jest być tak słynnym nastolatkiem. Szczerze nie miała pojęcia, że życie gwiazdy jest aż tak męczące. Czułam, że bardzo dobrze czuję się w towarzystwie Nialla, dobrze się dogadujemy. Nawet nie zauważyłam, że jest już tak późno, moja ukochana przyjaciółka mi o tym przypomniała dzwoniąc do mnie i krzycząc że gdzie ja to się podziewam.
-Kurde-powiedziałam wkurzona
-Czy coś się stało ? – Niall czekał na moją odpowiedz.
- Jest już późno zasiedzieliśmy się, musze już wracać – powiedziałam ze smutną miną.
-Aha to, chociaż pozwól, że Cie odprowadzę przedłużymy nasze spotkanie- uśmiechnął się szydersko.
-Jasne, czemu nie- uśmiechnęłam się do niego najładniej jak umiałam.

Oczami Nialla
[ T.I. ] jest cudowna, jest miła,ładna,uczynna,mam tylko nadzieję że mieszka gdzieś daleko żebym mógł z nią spędzić więcej czasu.
- To tu mieszkam
- Już tak blisko… - powiedziałem ze smutną miną
- No tak, ale jak chcesz to możemy się jeszcze umówic, bardzo chętnie powtórzę dzisiejsze spotkanie.
- Jasne bardzo chętnie- od razu humor mu się poprawił widziałam to w jego oczach w nim.
- To cześć-usmiechnełam się i już miałam wchodzić do domu, gdy Niall mnie zawołał
- Czekaj a numer telefonu jak mam się z Tobą skontaktować?
- Numer telefonu masz w kurtce- uśmiechnęłam się szydersko i weszłam do domu.

* Dwa miesiące później

   Od jakiegoś czasu kocham poranki kocham budzić się i wiedzieć, że on jest tu i teraz przy mnie, uwielbiam się na niego patrzeć, gdy śpi wydaje się wtedy taki bezbronny. Tak od jakiegoś czasu ja i Niall jesteśmy razem, nie ogłaszaliśmy tego aż do teraz.Chemy, żeby świat dowiedział się o naszym szczęściu, miłości o nas .Postanowiłam, że zejdę i zrobię śniadanie.Robiac naleśniki poczułam ten dotyk na moich biodrach od razu wiedziałam, kto to jest.
- Dzień dobry Kochanie – przywitał się ze mną dając mi buziaka w szyje. Niall próbował podjadać, więc go uderzyłam w ręce ściera.
- Ej no!
- Nie ma siadaj zaraz Ci podam- Niall zrobił smutną minę, ale usiadł tak jak go prosiłam ja wybuchnełam śmiechem.
- Proszę, smacznego-podsunełam mu pod nos naleśniki, które tak uwielbiał.

Zamyśliłam się patrząc na niego i uświadamiając sobie jak bardzo go kocham jest on moim całym światem teraz nie wyobrażam już sobie życia bez niego. Z rozmyśleń wyrwał mnie telefon.
-Kochanie odbierzesz? – Niall popatrzył na mnie
- Tak tak już idę- idąc odebrać telefon byłam cały czas zamyślona.
-Halo-powiedziałam do słuchawki
- Ooo no witam, czemu Ty się do mnie nie odzywasz wiem, że Niall jest Twoim całym światem, ale nie zapominaj jeszcze o tych, co Ciebie kochają- powiedziała oburzona przyjaciółka.
- Hahaha no wiem no, ale wiesz jak to jest…
- No wiem wiem, słuchaj masz dzisiaj trochę czasu?

Po dłuższej chwili namysłu stwierdziłam, że dzisiaj jednak mam wolne
-No  mam...
- To dobrze to spotkajmy się za 1h w parku
- No dobrze to na razie.
- No na razie

Odłożyłam słuchawkę i krzyknęłam do Nialla że wychodzę i nie wiem o której będę.Na umówionym spotkaniu byłam trochę przed czasem, wiec usiadłam na pobliskiej ławce i rozmyślałam. Po jakiś 15 min. zobaczyłam moją przyjaciółkę. Wstałam przywitałam się i poszłyśmy. Spotkanie było naprawdę udane. Razem z [ I.T.P.] szłyśmy obok mojej kawiarni gdzie właśnie poznałam Nialla.Właśnie szłam obok dużej szyby, gdy po drugiej stronie w kawiarni zobaczyłam chłopaka, który wyglądał identycznie jak mój Niall, ale był z inna dziewczyną całowali się. Nie to nie Niall myślałam, ale gdy chłopak się odwrócił to stanęłam, jak wryta to był Niall mój Niall. Gdy mnie zobaczył wybiegł za mną próbował mnie dogonić, ale ja biegłam jak nigdy łzy lały mi się strumieniem. Wpadałam do domu zaczęłam pąkować swoje rzeczy zamówiłam taksówkę i odjechałam pojechałam do rodziców.

Oczami Nialla
Próbowałem ją dogonić, ale nie dałem rady wpadając do domu miałem nadzieję, że ją zobaczę ze jej wszystko wyjaśnię, ale nie było jej tam. Wtedy wiedziałem, że wszystko spieprzyłem, że straciłem osobę, którą kochałem nad życie straciłem cały mój świat wszystko, co była dla mnie ważne, bez czego nie wyobrażałem sobie życia. [ T.I. ] była ona dla mnie jak narkotyk, który musiałem codziennie zażywać, bez którego nie funkcjonowałem normalnie w ogóle nie umiałem funkcjonować. Niewiele myśląc pobiegłem do łazienki wziołem  byle, jakie proszki nasenne, po drodze zaczepiając o kuchnie, z której wiozłem butelkę alkoholu. Usiadłem na kanapie otworzyłem pudełko z proszkami wysypałem całość na rękę, w drugą wiozłem alkohol i popiłem. Inaczej postąpić nie mogłem, po chwili nie czułem już bólu po stracie ukochanej widziałem tylko ciemność.

* Moimi oczami

Co ja własciewie robię może naprawdę była to pomyłka, może coś źle zrozumiałam?. Kazałam kierowcy zawrócić byłam nadal wściekła, ale postanowiłam go wysłuchac, zobaczyć jak będzie się bronił i co ma do powiedzenia. Weszłam niepewnie do domu, już od progu poczułam, że coś jest nie tak, weszłam do salonu i zobaczyłam jego leżącego na ziemi podbiegłam zaczęłam nim trząść żeby się obudził żeby spojrzał na mnie, ale on ani drgnął błagałam go a on nic. Odwróciłam się i zobaczyłam pudełko po proszkach i alkohol. Zrobiłam to samo, co on, jeżeli nie mogę go przeprosić za to, że nie dałam mu dojść do słowa pozwolę mu tak na górze.


                                              Jeżeli Wam się podoba to proszę,piszcie w komentarzach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz