Liama poznałam tuż przed śmiercią moich rodziców mianowicie dokładny rok temu 20 grudnia 2011 roku. Moim rodzice zginęli w wypadku samochodowym gdyby nie Liam nie dałabym rady przejść przez to wszystko, to on był moim oparciem, osobą, dla której nadal chciałam żyć. Teraz dzięki Liamowi pogodziłam się tzn. ze śmiercią rodziców nie da się, pogodzic, tylko nauczyłam się żyć bez nich. Ta cała sytuacja bardzo zbliżyła mnie i Liama, czułam, że moje uczucia, co do niego rosną stają się coraz mocniejsze.Czułam że on też zaczyna coś czuć widziałam to w jego oczach tym jak się czasami peszył w moim towarzystkie, i jego ciągłemu przyglądaniu się.Liam wyjechał w trasę koncertową miesiąc temu dzisiaj wraca.Nie lubię, gdy wyjeżdza, każde nasze rozstanie przysparza ból.
Wstałam z łóżka z postanowieniem, że posprzątam dom przed przyjazdem Liama i chłopaków.Zeszłam na dół zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam do salonu włączyłam telewizje akurat leciał koncert chłopaków, więc postanowiłam, że obejrzę a później posprzątam cały dom.Jak postanowiłam tak zrobiłam w domu było tak czystko, że sama nie wierzyłam w to, co widzę.Dostałam od Liama sms, że powinni być za godzinę.Poszłam na górę się przygotować, nie mogłam ich przywitać w piżamie.Założyłam kremową sukienkę, lekki makijaż, włosy rozpuszczone byłam gotowa.Do ich przyjazdu zostało jeszcze 20 min, więc zeszłam na dół i zaczęłam robić kanapki znając życie będą głodni a w szczególnosci Niall.Na samą myśl o jego łakomstwie zaczęłam się śmiac.Usłyszałam dzwonek telefonu odłożyłam chleb i nóż i udałam się odebrać połączenie.
- Halo- powiedziałam z uśmiechem na twarzy, lecz to, co usłyszałam przeraziło mnie.Odrazu na twarzy pojawił się smutek, strach.Dzwonili ze szpitala, że chłopaki mieli wypadek lecz nie chcieli mi niczego więcej powiedziec.Po zakończeniu rozmowy złapałam kluczyki od samochodu i wybiegłam nawet nie zamykając drzwi za sobą.Wtedy liczyli się chłopaki i ich zrobie.Przez całą drogę jechałam najszybciej jak mogłam.Po 10 min byłam już na miejscu wpadałam do szpitala i od razu zaczęłam się pytać gdzie oni są.Na korytarzu zobaczyłam Nialla podbiegłam do niego i z całych sił go przytuliłam.
T: Niall, co sie stało? Jak się czujesz,gdzie chłopaki,gdzie Liam- Niall wiedział że od jakiegoś czasu czuję coś do Liama tylko on wiedział.
N: [T.I.] jak już wiesz mięliśmy wypadek Lou prowadził było ciemno a nam się spieszyło do Ciebie, najbardziej Liamowi.Wpadliśmy w poślizg i wylądowaliśmy, na jakim murze.Liam doznał największych obrażen, jest teraz tam-pokazałm ręką na sale.-badają go-zaczął płakac.Przytuliłam go i powiedziałam, że wszystko będzie dobrze.Nie wiedziałam, co mam, zrobic, nic nie wiedzieliśmy na temat stanu Liama, co z nim jest.
Po 20 min. z sali wyszedł lekarz.
T: Panie doktorze, co z nim, co z Liamem - patrzyłam na niego z oczami pełnymi smutku, rozpaczy
Lekarz: Jego stan jest stabilny, ale w każdej chwili może się to wszystko zmienic.Trzeba czekać
Po tych słowach Niall wybuchł płaczem.Próbowałam go uspokoić, ale sama ledwo powstrzymywałam się od płaczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz