sobota, 19 stycznia 2013

Niall czesc3



To było dziwne,przecież przyjaźniłam się z El,była u nas wczoraj i słyszałam jak Lou mówi że ją kocha.Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi.Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do drzwi.Niall podszedł i przywitał się ze mną.Po czym złapałam Lou i zaprowadziłam do pokoju.

T:Lou o co tu chodzi?.
L:Ale nie rozumiem.Można jaśniej?-Miał zdziwioną minę jakby naprawdę nie widział o co chodzi.
T:Przechodziłam dziś koło kawiarni i zobaczyłam Ciebie z jakąś dziewczyną.Lou Ty ją przytulałeś-Patrzyłam cały czas na Lou.Poszedł i usiadł na łózku,gestem ręki pokazał mi abym to samo zrobiłam.Usiadłam koło niego i czekałam na wyjaśnienia.
L:Z El nie jest już ponad dwa miesiące.Tak wiem była u nas wczoraj i zachowywaliśmy się jak para.Ale między nami jest już koniec,ja nic do niej nie czuje.-Patrzyłam na niego i nadal nie rozumiałam o co mu chodzi.Lou kontynuował dalej-Bo El mnie zdradziła rozumiesz to!?Zdradziła.A ja muszę nadal udawać że z nią jestem ze względu na zespół na chłopaków.Nie chce żeby ucierpieli przez nią.Ale to nie wszystko-Po jego policzkach poleciała łza,a ja siedziałam i nie mogłam uwierzyć w to co on do mnie mówi.-To nie wszystko bo nie tylko El zdradziła mnie,ale też Daniell Liama.A tamta dziewczyna to nic dla mnie nie znaczy.To fanka.
T:Co?.Nie to nie możliwe.Do cholery o co tu chodzi.Idę do nich-
Popatrz jak wszystko szybko się zmienia coś jest a później tego nie ma.
Przytuliłam z całych sił Lou "Będzie dobrze"wyszeptałam do ucha.Po czym wstałam zbiegłam na dół.Złapałam kluczyki od samochodu i wybiegłam jak poparzona.Jechałam ulicami najszybciej jak mogłam.Podjechałam pod dom dziewczyn.Plusem było to że mieszkały
razem.Zapukałam,opowiedziała mi cisza,powtórzyłam tą czynnosc jeszcze raz.Drzwi otworzyłam mi El,z uśmiechem na twarzy,który jej znikł gdy zobaczyłam mnie zdenerwowaną.
El:Hej [T.I.].Co Ty tu robisz?
T:Jest Daniell-Byłam strasznie na nie wkurzona chciałam jak najszybciej to wyjaśnic.
El:Jest wchodz i mów co się stało.-El zawołała Daniell.Usiadłsmy w kuchni.One usiadły mi na to nerwy nie pozwoliły.
T:Do jasnej cholery o co tu chodzi.Jak mogłyście tak zranic Lou i Liama-Zapadła cisza-No słucham!?-zaczęłam krzyczeć.
El:[T.I.]To było na imprezie.Poszłyśmy tam razem.My już od dawna ich nie kochamy,tzn.Lou i Liama.Ale sława była nam potrzebna.Od dawna się już spotykamy z innymi,i to wszystko nie wyszłoby na jaw gdyby nie to że Lou nas nakrył.
T:Co Ty kurwa powiedziałaś.Jesteście obrzydliwe.Koniec.Powiecie prasie jak to było,albo sama ja to zrobię.-Kierowałam się do wyjścia.byłam zła jak nigdy przedtem,jak one mogły ich tak skrzywdzić moich najlepszych przyjaciół wychodząc odwróciłam się do nich-Nie macie prawa się pokazywać nam na oczy.Nigdy więcej macie się nie pokazać w naszym życiu.Macie zniknąć raz na zawsze i nigdy już nie wrócić.-Wyszłam trzasnęłam drzwiami.Wsiadłam do samochodu i odjechałam z piskiem opon.Wpadałam do domu.Chłopaki siedzieli w salonie i oglądali jakiś film.Weszłam roztrzesiona jak nigdy,pojedyncza łza spłynęła po policzku.Podeszłam  i z całych sił przytuliłam Liama i Lou.Po czym usiadłam na kanapie.Nie mogłam się opanować.
N:Kochanie co Ci się stało-W jego głosie słyszałam strach.Spojrzałam na niego tak samo jak i na reszte chłopaków.
T:One są podłe.Nienawidze ich.Byłam u nich-Tylko Liam i Lou wiedzieli o co mi chodzi.Więc postanowiłam to wyjasnic od początku reszcie.-Wczoraj gdy by byliście na próbie.Poszłam na spacer.Przez szybę od kawiarni zobaczyła Lou który się z jakąś dziewczyną przytulał-Spojrzałam na chłopaków a oni na Lou-Nie mogłam w to uwierzyć,przecież El kocha Lou a on ją.Aż do dziś.Gdy wróciliście postanowiłam że porozmawiam z Lou o tym co się stało.Okazało się że zarówno El jak i Daniell ich zdradziły.A chłopaki udawali że z nimi są tylko dla Was żeby wasze relacje między fankami się nie zmieniły.Ale ja nie wytrzymałam pojechałam do nich i wiecie co mi powiedziały-Kolejna łza poleciałam mi po policzku-Że one już od dawna ich nie kochają,że potrzebni im byli tylko bo są sławni,rozumiecie to!?Jak można byc tak podłym jak?.-Chłopaki przytulili mnie.
Popatrz jak czas szybko ich zmienił,
Dzisiaj są już nie do poznania.
Wyrzekają się własnych słów

Li:Jesteś wspaniała.Dzięki Tobie nie musimy już udawać.
Lo:Pokazałaś nam że one nie są nas warte.Nigdy nie były.-Powiedzieli równo że mnie kochają.

Od tego zdarzenia minął już miesiąc.Chłopaki nadal są sami.
Bo byc samym jest lepsze niz bycie z byle kim.

A między mną a Niallem jest magicznie.Niall tydzień temu mi się oświadczył.Teraz wspólnie planujemy date slubu.Cała nasza 6 nie rozstaje się,wszędzie chodzimy razem.
Kiedy sobie wyobrażam że miałoby was nie być szczerze? Nie miałabym po co żyć, nie miałabym dokąd iść, cały mój świat. wszystko co mam to Wy.

Tworzymy najwspanialszą rodzinę na całym świecie.

Rodzina jest dla człowieka korzeniem,przyjaciele łodygą,a miłosc kwiatem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz