sobota, 26 stycznia 2013

"Czy koniec może byc poczatkiem?" (1)




Hej :* Przepraszam że długo nie dodawałam żadnych postów,ale były małe komplikacje.
Właśnie przeczytałam ksiązke;Ostania Spowiedź jest na prawdę super,polecam :*



"miłosc,która nigdy się nie powtórzy
bo nie ma najmiejszej szansy
na powtórzenie rzeczy
tworzących zupełnosc..."

Idę ulicami Londynu,przede mną idą ludzie a ja za nimi.Nikt nie słyszy mojego krzyku tego że cierpie.Krzycze najgłosniej jak potrafie,ale wszyscy mnie unikają,nie słyszą a może nie chca pomóc...nie wiem.Idę rękę w ręke krok w krok z człowiekiem który jest dla mnie obcy,trzymam jego dłon,ale jej nie czuje jakby jej zupełnie nie było.I czy tak miało wyglądac moje życie?Miałam isc i cieszyc się każda chwila.Każdy mówi,że w życiu tylko raz można przezyc miłosc.Ale dla mnie ten raz już minął,nie wiem kiedy nie wiem gdzie.Wszystko wydaje mi się takie same,ale inne.Nie potrafię tak po prostu przestac,pokazac,że się poddałam,że nie szukam już miłosc,szczescia.
" Bo nigdy nie pozwolę wam patrzec na mój upadek"

Czuje jakby to wszystko mnie już omineło.

                                                                        ~~~

Mam 19 lat i chłopaka Piotra jest z Polski,tak samo jak ja.Znamy się od dzieciństwa i to nasi rodzice nas "zesfatali",nie widzą tego,że czuje się nie szcześliwa,że go nie kocham a co najgorsze on sam tego nie widzi.Uważa że wszystko jest w pożądku,a ja się duszę.Nie chce go zranic,a on nie chce mnie stracic.
" Jak się czujesz,kiedy wiesz,że coś tracisz?Uciekasz od tego biegiem czy stąpasz powoli?"

Wiedziałam,że muszę wyjechac,wyjechac na wakacje odpocząc.Z pewnoscia każdy pomyśli sobie,że uciekam,ale nie,ja chce po prostu odpocząc.
   
                                                                        ~~~~

Siedze już w samolocie,który kieruje się do Miami.Patrze przez okno na chmury.Cofam się w przeszłosc widze nas...całą rodzine szczesliwa przed domkiem u babci.Wtedy myślałam,że już tak będzie na zawsze.Ale wszystko się zmieniło,.Teraz mieszkam w Lodynie,sama.Wybieram się na studia prawnicze,nudne,złykłe studia nic takiego.Tak nudne jak całe moje życie...

Samolot właśnie wylądował.Wysiadłam wziełam bagaze i wyszłam na zewnątrz.Czekałam na taksówke.Zobaczyłam ludzi którzy palą,wtedy po dłużym czasie nie palenia naszła mnie ochota,w końcu nikogo tu nie ma z rodziny znajomych,a przecież co oczy nie widzą temu sercu nie żal.Przypomniałam sobie o paczce papierosów zaczełam szukac w torbie,gdy znalazłam pora przyszła na zapalniczke,nie mogłam jej znalezc,przypomniałam sobie,że wyrzuciłam ją wchodząc na pokład samolotu,w którym nie można miec takich rzeczy.Przeklenałam pod nosem.

Ch:Proszę-Usłyszałam męsli głos,podniosłam głowe i zobaczyłam chłopaka w ciemnych okularach,który podaje mi zapalniczke.Wziełam ją podpaliłam papierosa po czym mu ją oddałam.
T:Dziekuję-uśmiechnełam się do niego.
Ch:Wakacje?-Spytał tajemniczy chłopak.Prawde mówiac myślałam,że już sobie poczedł,ale się myliłam.
T:Tak wakcje-Zaczełam rozglądac się w poszukiwaniu taksówki,ale jej nigdzie nie było.
Ch:Do którego hotelu jedziesz-Popatrzyłam na niego,nie chętnie odpowiedziałam.Taksówka nadal nie przyjeżdzała nie wiedziałam dlaczego.
Ch:Nie wiadomo kiedy przyjedzie,coś się stało na autostradzie wszystko jest sparaliżowanie-No pięknie niech to szlak jeszcze to,zaczełam przeklinac w myślach.Opadłam bezwładnie na ławke.Chłopak usiadł koło mnie,nia miałam sił na rozmowę,na nic nie miałam.
Ch:Na długo przyjechaś?
T:Na dwa tygodnie.A Ty?
Ch:Ja na dwa miesiące.-Uśmiechnął się słodko.
T:Aż na dwa? O ja cie to cu tu będziesz robił tyle czasu?-Nie wiem sama dlaczego,ale zapytałam.Przez chwile zapomniałam o problemach,tak po prostu...

Jego oczami

Już miałem jej powiedziec po co naprawde tu przyjechałem,ale nie chciałem psuc tego,pierwszy raz od dawna poczułem jak to jest,jak to było przed tym gdy byłem sławny.
Ch:Przyjechałem odpocząc,nic więcej-Musiałem skłamac,nie miałem innego wyjscia.

                                                                ~~
Przegadaliśmy tak dobre 4 godziny,mieliśmy bardzo dużo wspólnych tematów.Do chłopaka ktoś zadzwonił,jedyne co zrozumiałam to że musi isc.Już miałam się go spytac jak ma na imie,ale po co?On już idzie nigdy więcej go nie zobacze.
Ch:Muszę już isc-Widziałam że posmutniał-Mogłabyś dam Ci swój numer.
T:Sama nie wiem-Po dłużym zastanowieniu dałam mu go.-Widziałam jak postac chłopaka się oddala.W głowie został jego obraz,zauważyłam,że jest bardzo przystojny mimo iż był w okularach wydało mi się to dziwne bo było grubo po 24,no ale cóż każdy ma jakieś swoje odchyłki.Wreszcie podjechałam moja taksówka,wsiadłam podałam adres hotelu.Poczułam jak telefon mi wibruje.Dostałam wiadomosc:
Czesc :) Widziałam że już wsiadłaś :),
Tak tak właśnie podjechałam pod hotel.
Wiem,widze Cie.

Po tym sms zaczełam rozglądac się,zobaczyłam,że za nami stoi samochów a kierowcą jest właśnie ten chłopak którego poznałam czekając na taksówke.Wysiadłam zobaczyłam,że z jego zamochodu wysiada jeszcze 4 jakiś kolegów.Wziełam walizke,zameldowałam się w recepcji.Gdy się odwróciłam znowu wpadałam na niego.Weszłam do winy pojechałam na 3 piętro i weszłam do pokoju,był piękny,jedyne czego teraz potrzebowałam to snu i spokoju.
"...Spokój,spokoj jest jak ulotna mgła,zbyt rzadko przebiegająca przez pasmo życiowych zmagań.Nie da się jej podchwycic ani zobaczyc,nie da się zatrzymac na dłużej,kiedy już zniknie bezpowrotnie,rozmyta wiatrem niepewnosci.Ale jest.Bywa.Daje siłę w najmniej oczekiwanym momentach.Spokój to chilowa niezmiennosc i niezmącona wiara,nieoceniona możliosc zyskanoa perspektywy.Spokój to pewnosc,że pochwycisz moją ręke,gdy wyciągne ją do ciebie."

Jednak ten spokój przerwał znowu sms od chłopaka.Przepisałam z nim całą noc.Ale nadal nie wiem jak ma na imie,nie pytam się,jak na razie nie jestem ciekawa,przyjdzie na to czas,ale nie teraz.



sobota, 19 stycznia 2013

Zayn



Kolorowe życie,,pieniadze,chłopak a jednak czegoś brakuje...normalności,życia zdala od wszystkich,chęć powiedzenia stop,i ucieczki skąd,a może chęć uzależnienia się,poddania,zadawanie sobie bólu,ucieczka od problemów,dlaczego to wszystko musi byc takie skomplikowane.Dlaczego nie mam w sobie tyle siły aby powiedzieć już dosyć już stop.Spakować się i wyjsc.Zostawić to i niech się dzieje co chce,co mnie tu trzyma.Rodzice? oni nawet nie wiedzą gdzie teraz jestem,że stoję na moście i mam chęć skoczenia,zatrzymania tego wszystkiego,zobaczenia czy komuś na mnie zależy,czy ktoś by tęsknił,próbował dołączyć do mnie.Ludzie myslą,że pięniadzę dają szczescie,a to one je odbierają.Ludzie są ze mną tylko dlatego że mam pieniądze,nawet nie ja tylko moi rodzice.To boli,jestem sama na tym świecie.Ale czy to coś zmieni,że zniknę z tego świata czy da mi to jakieś ukojenie.To będzie nieodwracalna decyzja,decyzja na całe życie.A może to jest jednak to?Nie nie mogę tego zrobić.Wracam pakuje się i wychodzę,bez żadnego słowa wyjaśnienia,nie czuje bólu złości,strachu ide przed siebie nie obchodzi mnie co będzie,liczy się to co jest teraz,liczy się moje serce,krwawiące serce.Nie ma w życiu człowieka,nic gorszego niż raniąca osobą która się kocha,która jedyne co potrafi to pocieszac kłamstwem,mówic w żywe oczy że kocha,a pozniej odwraca się i bez skrupułów robi swoje,czy to jest milosc? to jest mój sens życia?.Ide ulicami Londynu patrze na ludzi,szczekliwych ludzi podczas gdy ja jestem sama,a o Tobie ciągle myślę.Gdy zamykam oczy widzę Ciebie z inna,ale może Ty nie potrafiłeś docenic tego co Ci dawałam,pieniądze zasłaniały Ci oczy,pokazały kto tu jest dla Ciebie najważniejszy.Dlaczego to pieniądze postawiły między nami mur którego żadna siła nie przebije.Po odejściu może zobaczysz co Ci dawałam,raczej co Ci próbowałam dac,a teraz już za pozno.Idę przed siebie,nie wiem gdzie,prowadzą mnie nogi i muzyka.Gdy przechodzę obok parku widzę nas,widzę naszą ławkę,uśmiech,miłosc?Nie miłosc nie,kłamstwo.To wszystko prysło jak banka mydlana.Ona nigdy już nie wróci,nie jest bumerangiem.Jest żarówka która się wypala i nie daje już tego bezpieczeństwa w ciemności.Daje strach,niemoc zaufania.A to jest najgorsze co człowiek może stracić.Zaufanie buduje się bardzo długo a traci w minute.Miłosc jest już nieosiągalna.Nie ma jej.Powiedziałam stop i straciłam wszystko.Wróciłam znowu to wspomnieć,podeszłam do barierki,spojrzałam w dół i zobaczyłam wode,była spokojna prosząca się o moje ciało.Zobaczyłam w niej to czego nie widziałam nigdy przedtem.Rozejrzałam się dookoła.W oddali ułyszałam smutną piosenką idealnie opisująca mój strach,ale i pragnienie.Przełożyłam jedną nogę,potem drugą byłam już po drugiej stronie barierki.Zaczęłam odliczać.5,4,3,2,ktoś dotknął moja  rękę.Spojrzałam w bok zobaczyłam chłopaka który chce zrobić to samo co ja.Ale on nie może miec gorszego życia niż ja.Spojrzałam na niego w jego oczy,dotknęłam jego ręki.Wróciliśmy spowrotem na drugą stronę.Rozumieliśmy się bez słów,bez pieniędzy.Wział mnie za rękę.Zaprowadził w stronę światła.Dał mi to czego nigdy nikt mi nie dał.Odwzajemnił moją miłosc nie potrzebował pieniędzy.Robił to wszystko z miłości.A teraz ja patrze z góry na rodziców.Nie pomyliłam się szukali mnie przez tydzień a pozniej zapomnieli,byłam tylko rzeczą niepotrzebną rzeczą w ich wielkim świecie,świecie pieniędzy.Razem z moim chłopakiem Zaynem pomagamy innym ludzią tak jak on pomógł mi,pokazał drugą stronę medalu.Ludzie nas nie widzą.Widzą tylko nasze światło na niebie,i czują moc jaką im dajemy,pokazujemy im miłosc,obdarzamy siłą.Pokazujemy dobrą drogę,stawiamy im drugą połówkę na niej i pokazujemy jak byc szesliwym.



__________________________________________________________________________________
Dziękuję za 600 wejsc,nawet nie wiecie jakie to jest dla mnie ważne <3! Tutaj już pod koniec to jest z perspektywy anioła którym się stała.

Niall czesc3



To było dziwne,przecież przyjaźniłam się z El,była u nas wczoraj i słyszałam jak Lou mówi że ją kocha.Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi.Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do drzwi.Niall podszedł i przywitał się ze mną.Po czym złapałam Lou i zaprowadziłam do pokoju.

T:Lou o co tu chodzi?.
L:Ale nie rozumiem.Można jaśniej?-Miał zdziwioną minę jakby naprawdę nie widział o co chodzi.
T:Przechodziłam dziś koło kawiarni i zobaczyłam Ciebie z jakąś dziewczyną.Lou Ty ją przytulałeś-Patrzyłam cały czas na Lou.Poszedł i usiadł na łózku,gestem ręki pokazał mi abym to samo zrobiłam.Usiadłam koło niego i czekałam na wyjaśnienia.
L:Z El nie jest już ponad dwa miesiące.Tak wiem była u nas wczoraj i zachowywaliśmy się jak para.Ale między nami jest już koniec,ja nic do niej nie czuje.-Patrzyłam na niego i nadal nie rozumiałam o co mu chodzi.Lou kontynuował dalej-Bo El mnie zdradziła rozumiesz to!?Zdradziła.A ja muszę nadal udawać że z nią jestem ze względu na zespół na chłopaków.Nie chce żeby ucierpieli przez nią.Ale to nie wszystko-Po jego policzkach poleciała łza,a ja siedziałam i nie mogłam uwierzyć w to co on do mnie mówi.-To nie wszystko bo nie tylko El zdradziła mnie,ale też Daniell Liama.A tamta dziewczyna to nic dla mnie nie znaczy.To fanka.
T:Co?.Nie to nie możliwe.Do cholery o co tu chodzi.Idę do nich-
Popatrz jak wszystko szybko się zmienia coś jest a później tego nie ma.
Przytuliłam z całych sił Lou "Będzie dobrze"wyszeptałam do ucha.Po czym wstałam zbiegłam na dół.Złapałam kluczyki od samochodu i wybiegłam jak poparzona.Jechałam ulicami najszybciej jak mogłam.Podjechałam pod dom dziewczyn.Plusem było to że mieszkały
razem.Zapukałam,opowiedziała mi cisza,powtórzyłam tą czynnosc jeszcze raz.Drzwi otworzyłam mi El,z uśmiechem na twarzy,który jej znikł gdy zobaczyłam mnie zdenerwowaną.
El:Hej [T.I.].Co Ty tu robisz?
T:Jest Daniell-Byłam strasznie na nie wkurzona chciałam jak najszybciej to wyjaśnic.
El:Jest wchodz i mów co się stało.-El zawołała Daniell.Usiadłsmy w kuchni.One usiadły mi na to nerwy nie pozwoliły.
T:Do jasnej cholery o co tu chodzi.Jak mogłyście tak zranic Lou i Liama-Zapadła cisza-No słucham!?-zaczęłam krzyczeć.
El:[T.I.]To było na imprezie.Poszłyśmy tam razem.My już od dawna ich nie kochamy,tzn.Lou i Liama.Ale sława była nam potrzebna.Od dawna się już spotykamy z innymi,i to wszystko nie wyszłoby na jaw gdyby nie to że Lou nas nakrył.
T:Co Ty kurwa powiedziałaś.Jesteście obrzydliwe.Koniec.Powiecie prasie jak to było,albo sama ja to zrobię.-Kierowałam się do wyjścia.byłam zła jak nigdy przedtem,jak one mogły ich tak skrzywdzić moich najlepszych przyjaciół wychodząc odwróciłam się do nich-Nie macie prawa się pokazywać nam na oczy.Nigdy więcej macie się nie pokazać w naszym życiu.Macie zniknąć raz na zawsze i nigdy już nie wrócić.-Wyszłam trzasnęłam drzwiami.Wsiadłam do samochodu i odjechałam z piskiem opon.Wpadałam do domu.Chłopaki siedzieli w salonie i oglądali jakiś film.Weszłam roztrzesiona jak nigdy,pojedyncza łza spłynęła po policzku.Podeszłam  i z całych sił przytuliłam Liama i Lou.Po czym usiadłam na kanapie.Nie mogłam się opanować.
N:Kochanie co Ci się stało-W jego głosie słyszałam strach.Spojrzałam na niego tak samo jak i na reszte chłopaków.
T:One są podłe.Nienawidze ich.Byłam u nich-Tylko Liam i Lou wiedzieli o co mi chodzi.Więc postanowiłam to wyjasnic od początku reszcie.-Wczoraj gdy by byliście na próbie.Poszłam na spacer.Przez szybę od kawiarni zobaczyła Lou który się z jakąś dziewczyną przytulał-Spojrzałam na chłopaków a oni na Lou-Nie mogłam w to uwierzyć,przecież El kocha Lou a on ją.Aż do dziś.Gdy wróciliście postanowiłam że porozmawiam z Lou o tym co się stało.Okazało się że zarówno El jak i Daniell ich zdradziły.A chłopaki udawali że z nimi są tylko dla Was żeby wasze relacje między fankami się nie zmieniły.Ale ja nie wytrzymałam pojechałam do nich i wiecie co mi powiedziały-Kolejna łza poleciałam mi po policzku-Że one już od dawna ich nie kochają,że potrzebni im byli tylko bo są sławni,rozumiecie to!?Jak można byc tak podłym jak?.-Chłopaki przytulili mnie.
Popatrz jak czas szybko ich zmienił,
Dzisiaj są już nie do poznania.
Wyrzekają się własnych słów

Li:Jesteś wspaniała.Dzięki Tobie nie musimy już udawać.
Lo:Pokazałaś nam że one nie są nas warte.Nigdy nie były.-Powiedzieli równo że mnie kochają.

Od tego zdarzenia minął już miesiąc.Chłopaki nadal są sami.
Bo byc samym jest lepsze niz bycie z byle kim.

A między mną a Niallem jest magicznie.Niall tydzień temu mi się oświadczył.Teraz wspólnie planujemy date slubu.Cała nasza 6 nie rozstaje się,wszędzie chodzimy razem.
Kiedy sobie wyobrażam że miałoby was nie być szczerze? Nie miałabym po co żyć, nie miałabym dokąd iść, cały mój świat. wszystko co mam to Wy.

Tworzymy najwspanialszą rodzinę na całym świecie.

Rodzina jest dla człowieka korzeniem,przyjaciele łodygą,a miłosc kwiatem.



wtorek, 15 stycznia 2013

Niall czesc2



Obudziły mnie promienie słonca wpadające przez okno,zapowiadał się piękny dzień ale nie tylko pogoda była tego powodem.Odwróciłam głowę i zobaczyłam mojego ukochanego.Nie mogłam nadal uwierzyć że on jest tu ze mną.Dla potwierdzenia tego opuszkami palców dotknęłam jego warg,uśmiechnął się,to był najpiękniejszy widok.Prze około 30 min przypatrywałam się mu jak śpi.Po czym postanowiłam że zejde i zrobię wszystkim śniadanie.Powoli wstałam z łóżka,założyłam krótkie spodenki koszulkę w paski i zeszłam na dół.W połowie przygotować na dół zszedł Harry,przywitał się ze mną i zaczął mi pomagać.Po nim zeszła reszta chłopaków Niall złożył pocałunek na moich ustach.

H:I kto by pomyślał,taka miłosc-Reszta chłopaków zaczęła się śmiac.
T:Oj Harry zazdrościsz-Wytknęłam mu język
H: Pff -Chłopaki zaczęli sięjeszcze bardziej śmiać.I tak w miłej atmosferze oprócz Harrego który przez chwilę udałam że jest obrażony,musiałam go przeprosić i już w pełnym składzie i dobrej atmosferze usiedliśmy do stołu.

Li:Dziękuję za śniadanie,muszę lecieć umówiłam się z Daniell.
Z:A ja z Perry.
Lo:No a ja z El.
T:A Ty Harry z kim się umówiłeś-Wszyscy zaczęli znowu się śmiać.
H:Ja też wychodzę-Zaczęłam się jeszcze bardziej z niego śmiać.
N:Kochanie zostajemy sami-Niall szepnął mi do ucha a ja tylko się uśmiechnęłam zadziornie.
Chłopaki wyszli a my zajęliśmy się sobą.Oglądaliśmy horror.Po filmie postanowiliśmy że pójdziemy na spacer,byłam przeciwna w końcu obejrzałam horror i się bałam ale po długim namowa wreszcie się zgodziłam.W końcu był ze mną Niall.Wróciliśmy około 1 w nocy.Po wejściu usłyszeliśmy jakieś dziwne dźwięki.Weszliśmy po cichu do domu i zobaczyliśmy Harrego z jakąś dziewczyną.Postanowiliśmy że pójdziemy szybko na górę spac aby im nie przeszkadzac.Szybko zasnęliśmy.Rano gdy się obudziłam u mojego boku nie było mojego ukochanego,leżała tylko karteczka z moim imieniem." Kochanie musieliśmy isc na próbę a tak słodko spałaś że nie mogłem Cie budzic Twój Niall".Zrobiło mi się smutno no ale cóż takie jest życie dziewczyny słynnego chłopaka próby,występy,fanki.Wstałam zaliczyłam poranną toaletę zeszłam na dół,zrobiłam sobie płatki poszłam do salonu włączyłam telewizje akurat leciał teledysk Bruno Mars więc zaczęłam oglądac.Po 1h.postanowiłam że pójdę się przejsc.Wstałam założyłam trampki i wszyłam.Była piękna pogoda,słońce oświetlało moją twarz a wiatr rozwiewał blond włosy.W uszch rozbrzmiewała  piosenka chłopaków i tak przemierzałam Londyńskie ulice.Przechodziłam akurat koło kawiarni gdy przez szybe zobaczyłam,że przy stoliku siedzi Lou z jakaś dziewczyną ale to nie była El do tego się przytulali."Co tu jest grane" Spytałam sama siebie.Wróciłam szybko do domu i czekałam na powrót chłopaków,aby to wszystko wyjaśnic,nadal nie rozumiałam o co chodzi,przecież Lou kocha El a ona jego..


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Hej przepraszam,że dawno nie wstawiałam żadnych imaginów...+ Słyszeliście że nasi Chłopcy są w Afryce,z tego co wiadomo przebywają tam aby pomóc tym dzieciom,które żyją w kraju ubóstwa.Kochani mężowie :*
_____________________________________________________________________________________

Niall czesc1  <podkład>

Od 5 lat przyjaźnie się z chłopakami z 1D.Są super,z każdym problemem,z każdą nową wiadomoscia dobrą i złą mogę się z nimi podzielić,zawsze mi pomagają i doradzają nawet jeżeli chodzi o  chłopaków.Czasami też oni proszą mnie o jakieś radę co do dziewczyn w szczególnosci Liam i Lou i Zayn.Kocham ich,ale jest jedna osoba pośród nich do której czuje coś więcej.Mianowicie Niall,tylko że on nic do mnie nie czuje.Reszta chłopaków twierdzi,że powinnam mu powiedzieć co czuje,uważają że on też coś czuje.Powoli zaczynałam wierzyc w do aż do dzisiaj.Siedzieliśmy właśnie w ogrodzie,Harry i Lou wygłupiali się w basenie,Liam i Zayn rozpalali grila.Nie było tylko Niall,byłam bardzo ciekawa gdzie on się podziewa.

T:Chłopaki,wiecie może gdzie jest Niall.
Z:Nie mamy zielonego pojęcia.Powiedział że ma dla nas jakąś niespodziankę i zaraz wraca.
Byłam bardzo ciekawa  jaką niespodziankę miał na myśli Niall.Nie minęło 5 min.Gdy Niall wyszedł do nas na ogród.

N:Słuchajcie mam dla Was niespodziankę.To jest Inez moja dziewczyna-Wszyscy nie mogli w to uwierzyć.Czułam że zaraz wybuchnę płaczem,zły napłynęły mi do oczu.W porę zauwazył do Harry.

H: [T.I.] chodz pomóż mi w kuchni.-Nie usłyszałam tego co powiedział Harry,w głowie miałam tyko to co właśnie oznajmił Niall.Harry podszedł i siłą mnie poniósł po czym zaprowadził do kuchni.

H:[T.I.] przykro mi.Ja nie wiem co się z nim dzieje.Przecież Wszyscy widzieli że on coś czuje do Ciebie-Po jego słowach wybuchnęłam płaczem,nie mogłam się opanować.
T: Harry,on  nigdy do mnie nic nie czuł,między nami była tylko przyjazn.Ja nie wiem co sobie myślałam.Jak ja mam teraz życ z nim pod jednym dachem?
H:Pomożemy Ci,dasz sobie radę.Kochamy Cie-Harry mocniej mnie przytulił.
H:Chodz wracamy do grilla.Tylko nie mów że nie możesz,pokaż mu że masz go gdzieś bądź silna.Lec się przebrać i wracaj do nas.
T: Dobrze.-Harry miał racje życie toczy się dalej,a ja nie mogę stac ciągle w miejscu i czekac.Poszłam na górę wzięłam szybki prysznic.Założyłam czarną sukienkę przed kolana,która pięknie podkreślała moje wdzięki,do tego szpili włosy rozpuszczone makijaż i byłam gotowa.Wiedziałam że Daniell i El też będą ładnie ubranie.Z wielkim uśmiechem i z pewnoscia siebie zeszłam na dół.Cały czas powtarzałam w myślach że dam rade.Weszłam do ogórodu zobaczyłam jak Niall zadławił się właśnie sokiem który pił,ale nie patrzyłam na niego.Olałam go tak jak mówił Harry.

H:Wooow pięknie wyglądasz-Usmiechął się zadziornie-Liam i Zayn zaczęli krzyczeć że wszystko jest już gotowe i zapraszają do stołu.Próbowałam nie patrzeć na Niall ale mi to nie wychodziło.Gdy spojrzałam w jego stronę zobaczyłam że całuje się z tą lalka.Nie wytrzymam wstałam szybko od stołu poszłam po płaszcz i wyszłam na spacer.Poszłam do ulubionego miejsca mojego i Niall.Łzy spływały mi po policzku niczym strumieniem a ja nie umiałam ich powstrzymać,nie potrafiłam.To za bardzo bolało,widok osoby którą się kocha nad życie całująca się z kims innym.Postanowiłam że wyprowadzę się od chłopaków.Bo każdy widok Niall z tą dziewczyną ranił mnie czułam że za każdym razem ktoś wbija mi nowy nóż w plecy a nie mogę się bronic,nie mogę nic zrobić.Wróciłam do domu zaczęłam się pakować.Usłyszałam kroki i dźwięk otwieranych drzwi.Nie odwróciłam się tylko pakowałam się dalej.

N: Co Ty robisz?-był bardzo zdziwiony moimi czynnościami.
T: Nie widać?pakuje się-Nie mogłam powstrzymać mojej złości.
N:Ale dlaczego?-On nadal nie rozumiał o co chodzi.Odwróciłam się do niego ze łzami w oczach.
T: Dlatego że masz dziewczynę,nie wyobrażam sobie tego,Was codziennie razem,przytulających sie całujących i Bóg wie co jeszcze robiących.A wiesz dlatego bo Cie kocham-Łzy znowu leciały mi ciurkiem.Patrzyłam na niego.I zobaczyłam umiech,nie wiedziałam co się dzieje o co mu chodzi.
N: Boże [T.I.] wreszcie.Nawet nie wiesz ile czekałem na to abyś mi wreszcie powiedziała że mnie kochasz.Ta moja niby dziewczyna to tak na prawdę nie dziewczyna.Zrobiłem to specjalnie aby się upewnic w tym co czujesz do mnie.Kocham Cie.-Podszedł złożył delikatny ale namiętny pocałunek na moich ustach.Czułam że wszystko od dzisiaj będzie leprze.Wskoczyłam na nowy etap w moim życiu.Na ten na który tak długo czekałam.


poniedziałek, 7 stycznia 2013

Niall



*10 Września 2012 roku
Drogi pamiętniku,to jest mój pierwszy wpis.Jestem uczennicą liceum,jestem zwykłą nastolatka   która ma tysiące problemów,zalet,wad.Nie mam chłopaka,pogodziłam się z tym że już nigdy nie będę miała.Najwyrazniej nie jest mi to pisane.Ale dosc gadania o mnie,opowiem Ci jak mi minął dzień.Kurde nawet nie wiem czy jest coś do opowiadania,dzień jak co dzień,szkoła dom,szkoła dom rutyna,która mnie przytłacza.Chciałabym uciec od tego wszystkiego wyjechać gdzieś,gdzie nie będę nikogo znała,gdzie zacznę wszystko od początku.A wiec dzisiejszy dzień minął bardzo spokojnie,w szkole jak w każdej innej,czepiający się nauczyciele,hałas na przerwach.Ale wiesz co pamiętniku?Może to wszystko się zmieni,może jednak znajdzie się ktoś kto mnie pokocha i zaakceptuje taką jaka jestem.Hahaha wieeem wiem to tylko marzenia nic więcej. Niestety.

*11 Września 2012 roku
Drogi pamiętniku,może zacznę od tego że moja przyjaciółka po dłuuugich namowach,wreszcie wyciągnęła,raczej wyciągnie na osiemnastkę do jakiegoś kolegi,jedyne co o nim wiem to,że ma na imię Niall i gra w zespole.Sama nie wiem czy mam się cieszyć czy nie.Mam pewne wątpliwości,że jest to zadumany w sobie nastolatek,który po za sobą nie widzi nikogo ani niczego.No ale może się mylę? Może to nie prawda.Moi rodzice zawsze powtarzali że nie można oceniac ludzi przed poznaniem.Mieli rację.Piszę że powtarzali ponieważ ich już nie ma.Zginęli prawie pół roku temu.Pozbierałam się po ich odejściu jedynie dzięki babci,która zawsze mnie wspierała,nie wiem co by było gdy by jej też zabrakło.Jest już późno a ja mam jutro sprawdzian z biologii.Dobranoc pamiętniku.

*12 września 2012 roku

Drogi pamiętniku.Dziś jest ta impreza na którą idę z [ I.T.P.].Nie wiem czy to jest dobry pomysł.Rozmawiałam o tym z babcia,stwierdziła że to bardzo dobry pomysł,że powinnam się wyrwac z tej monotonności.Wiesz co? Tak szczerze mówiąc,wiem że to jest głupie,ale mam jakieś dziwne przeczucie,że mogę tam kogoś poznac.Ale może to tylko złudzenie.O przyszła już [I.T.P.] Ja muszę lecieć,jeszcze nawet nie jestem ubrana.Mam nadzieję że to będzie baaaardzo udany wieczór.

* 13 września 2012 roku

Drogi pamiętniku.Na imprezie była naprawdę fajnie.Poznałam chłopaków okazało się że grają w zespole One Direction i wcale nie są zadumanymi w sobie nastolatkami.Są bardzo mili uprzejmi,czuje się jakbym znała ich już od lat.Liam ma dziewczynę Daniell Lou to ten który uwielbia paski,szelki,i koszule zapięte pod samą szyję no i oczywiście marchewki  haha,ma dzieczynę Eleanor,Zayn ma dziewczynę Perry,i ładne czekoladowe oczy,Harry ten do jest dopiero agent,ma śliczne loki,jejku dołeczki i nieziemskie zielone oczy,ale moją uwagę przykuł ostatni w  zespole Niall,nieziemsko przystojny blondynek,o niebieskich oczach jak ocean,które hipnotyzują.Przepraszam trochę się rozmarzyłam.Wiesz że Niall cały czas się przypatrywał mojej osobie,czułam się trochę niezręcznie,ale z drugiej strony się cieszyłam.Z dziewczynami chłopaków od razu znalazłam wspólne tematy,była na prawdę super.I wiesz co gdy już wychodziłam z moją przyjaciółką,Niall podszedł do mnie i wręczył mi karteczkę.Właśnie karteczka zapomniałam o niej.Niall napisał że bardzo chce się ze mną spotkać i żebym zadzwoniła,jejku nawet nie wiesz jak się cieszę.To idę zadzwonić.Papa.

* 14 września 2012 roku.
Drogi pamiętniku.Umówiłam się dziś z Niallem.Zabrał mnie na kolacje,rozmawiałam z nim jakbym go znała od wielu wielu lat.Niall opowiedział mi o sobie i zespole,nie wiedziałam że nawet takie gwiazdy jak on mają problemy.Tzn. każdy ma no ale...Niall opowiedział mi o fankach,a raczej o wariatkach jak można się tak zachowywać,nie rozumiem ich kochają Nialla a tak go ranią.Przecież każdy człowiek ma prawo do szczescia,milosci.Na szczescie Niall bardzo dobrze sobie z tym radzi.Po kolacji poszliśmy na spacer,pozniej Niall odprowadził mnie do domu.Na pożegnanie pocałował mnie w policzek.Czułam że się czerwienie.W koncu nie codziennie gwiazda całuje w policzek.Pamiętniku muszę już isc spac.Papa.

*20 Września 2012 roku

Drogi pamiętniku.Przepraszam że tak długo nie pisałam,ale sam wiesz szkoła,nauka i jeszcze Niall.Z Niallem spotykam się codziennie,mogę śmiało powiedzieć że się w nim zakochuje,ale nie wiem czy on odwzajemni moje uczucie.Od kiedy go poznałam,moje życie jest kolorowe,zaczynam się czuc szczęśliwa,a w moim życiu pojawia się szczescie,miłosc to wszystko na co czekałam całe 18 lat.Gdy leże na łóżku wydaje mi się że to wszystko tylko moja wyobraźnia,że to się tak naprawdę nie dzieje.Ale gdy widzę Niall to wiem że to prawda,wtedy czuje że żyje.Ufam mu bez graniczenie.Teraz moje życie toczy się wokół niego to on stał się moim całym światem.Wiesz jak moja babcia się z tego cieszy.Poznałam już Nialla,a teraz cały czas się pyta kiedy znowu ją odwiedzi.Bardzo się z tego cieszę.Dobranoc.

* 22 Września 2012 roku

Drogi pamiętniku.Miesiąc temu Niall powiedział że mnie kocha,jesteśmy razem,ale o nas wie jak na razie tylko chłopaki i babcia.Zarówno chłopaki jak i dziewczyny przyjęli mnie bardzo serdecznie do swojej rodziny.Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się cieszę.Niall pokazał mi życie z zupełnie innej strony.Przy nim nawet najmniejsza rzecz która kiedyś by mnie nie cieszyła staje się najfajniejszą rzeczą na świecie.Niall jest całym moim światem.

* 22 Października 2012 roku

Drogi pamiętniku.Jak wiesz z Niallem jesteśmy już od miesiąca.Właśnie się dowiedziałam że jestem w ciąży,to jest coś wspaniałego nosic w sobie dziecko tak wspaniałego chłopaka jakim jest Niall.O ciąży wiedzą już Daniell,Liam i Babcia.Bardzo się ucieszyli,nawet nie wiem jakimi słowami mam to opisać.Dziś umówiłam się z Niallem żeby mu powiedzieć.Pamiętasz pamiętniku jak Ci pisałam o fankach Nialla,one naprawdę są straszne czepiają się mnie o to że daje szczescie Niallowi że go kocham,uważają,że go niszczę,ale ja wiem że to nie jest prawda.A może i jest? Czy na prawdę przez miłosc można ranic drugą połówkę.Sama nie wiem.Muszę już leciec bo się umówiłam z Niallem.Papa.

*22.Pazdziernika 2012 roku

Drogi pamiętniku.Jak  pisałam Ci około 2h temu szłam na spotkanie z Niallem.Właśnie stałam na  przejściu a Niall po drugiej stronie.Czekaliśmy na zielone światło,gdy się wreszcie ukazało zaczęliśmy isc w swoją stronę,gdy zobaczyłam najdeżdzający z dużą prędkoscia samochód w moją stronę,pozniej już tylko pisk opon i straszny ból.Upadałam bezwładnie na ziemie.Słyszałam krzyki Nialla wołającego o pomoc,ale mi już nic nie mogło pomóc.Niall płakał krzyczał,a ja umierałam powoli traciłam siły.Jedyne co powiedziałam to kocham Cie pozniej już tylko syreny,i ciemnosc.

Drogi pamiętniku.Siedzę już tu na górze.Widzę mnie leżąca w objęciach mojego ukochanego,który nadal krzyczy a łzy mu płyną srumieniami,lekarze go odciągnęli na bok,próbują mnie uratowac,ale na marne.Mnie już nie ma.Widzę jak lekarz podchodzi do Nialla i informuje go zarówno o śmierci jak i dziecku.Widzę jak Niall pada na kolana,nie ma siły się podniesc.

* 24 Października 2012 roku

Drogi pamiętniku.Dziś jest mój pogrzeb.Przyszli na niego wszyscy,ale ja wypatrywałam tylko jednej osoby,tylko ona mnie interesowała.Wreszcie go zobaczyłam trzymał w rękach 50 błękitnych róż,które tak uwielbiałam przypominały mi oczy Nialla,były piękne jak ocean,pełne tajemnic.Niall wygadał strasznie,czerwone oczy,ledwo się trzymał na nogach.Podniesiono moją trumnę,po chwili moje ciało znalazło się już pod ziemią przysypane piachem.Przy grobie został tylko Niall.Siedział przy nim do wieczora.Pytał czemu to właśnie ja,czemu to mnie zabrał.Najpierw postawił mnie Niallowi na drodze,a pozniej po prostu zabrał.Widziałam jak Niall się zadręcza,jak nie umie sobie z tym poradzić.Chciałam podejsc przytulic,powiedzieć że go kocham i zawsze będę kochała.próbowałam to zrobić ale bez skutecznie on mnie nie słyszał.

* 25 Listopada 2012 roku.

Drogi pamiętniku to mój już ostatni wpis.Od dnia w którym mnie pochowano Niall przychodzi na grób codziennie,z błękitną róża.Nadal obwinia się o smierc moją i dziecka.Ale przecież to nie jest jego wina.Wiem że po tym gdy dowiedział się o tym,że moją śmierć wywołała fanka chciał odejsc z zespołu,na szczescie chłopaki go zatrzymali.Od dziś pamiętniku będę pilnowała i strzegła Nialla na każdym kroku.Jestem mu to winna po tym wszystkim co dla mnie zrobił.Nadal go kocham.Kochany pamiętniku pamiętaj jeszcze o jednym,marzenia się spełniają,ale trzeba dac temu czas.Tak jak ja dałam sobie.





niedziela, 6 stycznia 2013

Harry



Do naszej szkoły chodzi znany zespół,mianowicie One Direction.Oczywiście razem z moją przyjacióką lubimy ich,z resztą nie tylko my.Chodzą oni do naszej klasy,mojej i mojej przyjaciółki [ I.T.P.] z którą się znam od urodzenia.Któregoś dnia moja przyjaciółka wpadła na pomysł żeby do nich zagadać,byłam temu przeciwna bo takie gwiazdy jak oni,zapewne nie będą chcieli rozmawiać ani się kolegowac z nami,a może tym że nie chciałam się zgodzić był fakt,że Harry mi się od dawna podobał.Po namowach mojej przyjaciółki w końcu się zgodziła,ona tak marudziła że już nie mogłam tego słuchac,zawsze tak robiła gdy czegoś bardzo chciała.[ I.T.P.] miała rację,zaczęliśmy się kolegować,a ja zaczęłam spędzać więcej czasu z Harrym,więcej? W ogóle zaczęłam z nim spędzać czas.Powoli zakochiwałam się w nim a może to było tylko tym czasowe zauroczenie...nie wiem,gdy powiedziałam o tym przyjaciółce,to powiedziała że to nie jest dobry pomysł,że mogę się na nim zawiesc a ona nie chce żebym cierpiała.Zaczełam się śmiać na te słowa,przecież on chyba też zaczyna coś czuc.Poprosił mnie żebym poszła z nim na bal,a to przecież coś oznacza prawda?.

Miałyśmy dzis bardzo męczący dzień w szkole,5 lekcji i 5 sprawdzianów...masakra.Na szczescie,lekcje się już skonczyły i jedynym pocieszeniem po tym dniu był fakt że dziś jest piątek.Wracałyśmy z przyjaciółka i przez całą drogę zastanawiałyśmy się co będziemy robic w weekend.Usłyszałam dzwięk nadchodzącego sms.Zobaczyłam że jest od Nialla. Musimy się spotkac,będę u Ciebie za 1h.Niall. Spojrzałam się na przyjaciółkę pytająco,odpisałam Niallowi że się zgadzam.Szybko pożegnałam się z [ I.T.P.] i pobiegłam do domu.Nie mogłam przywitać gościa w takim bałaganie.W końcu mieszkam z rodzicami i siostrami bliźniaczkami,rodziców ciągle nie ma,a opiekunka nie radzi sobie z małymy,w końcu są dwie.Wpadałam do domu,zaczełam szybko ogarniać rzeczy z podłogi.Byłam zadowolona,mieszkanie wyglądało nieźle w porównaniu z tym co było.Usłyszałam dźwięk dzwonka,zbiegłam na dół po schodach,przechodząc przez hol zerknęłam jeszcze w lustro czy wyglądam dobrze,było nieźle,pociągnęłam za klamke i otworzyłam drzwi.

T: Hej Niall,wejdz-usmiechnełam się do chłopaka,i gestem ręki zaprosiłam go do środa.Niall był jakiś dziwny,taki niespokojny.
N: Czesc.Słuchaj przyszedłem do Ciebie tylko po to żeby Ci powiedziec,[ T.I.] Harry nie jest Ciebie wart,daj sobie z nim spokój.- Patrzyłam na niego pytająco.Nie wiedziałam o co mu chodzi.Niall kontynuował jednak dalej.
N: Zobacz.Przepraszam że Ci to pokazuję,ale muszę dla Twojego dobra.-Wyjął telefon i pokazał mi zdjęcie na którym był Harry całujący się z jakąś kobietą,i to starszą od niego,spojrzałam na date to było wczoraj.Łzy zaczęły mi spływac po policzku,nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam.
T: Po co mi to pokazałeś?-Zaczełam krzyczeć na Nialla,ale przecież on nie był niczemu winien,po prostu musiałam na kimś się wyładować a że on był tu teraz przy mnie to jemu się oberwało,a ja powinnam właśnie mu podziękować.Pobiegłam do pokoju trzaskając drzwiami,nie chciałam widzieć się z nikim,jeszcze nigdy mnie nikt tak nie zranił,to było straszne uczucie..

* Oczami Nialla

Może zle zrobiłem że jej to pokazałem.ale musiałem.[T.I.] jest piękną mądrą dziewczyną,nie zasługuje na coś takiego.Tak [ T.I.] od dawna mi się podoba,z dnia na dzień zakochuje się w niej.Czemu ona nie może też we mnie tylko w Harrym.Przecież każdy wie że Harry to flirciarz.Poszedłem do niej do pokoju,nie miałem zielonego pojęcia co jej powiedzieć.Gdy wszedłem do pokoju,zobaczyłem ją leżąca na łózka,była cała zapłakana,to była najgorsza rzecz widzieć dziewczynę którą się kocha w takim stanie i to przez mojego najlepszego przyjaciela,to on ją doprowadził do tego stanu.Usiadłem powoli na łózku.Serce mi się krajało gdy patrzyłem na nią.

N: Nie płacz proszę Cie,on nie jest tego wart.
T: Niall ja go chyba kocham,rozumiesz to-Nie mogłem uwierzyć w to co powiedziała to było jak cios w plecy,to była najgorsza rzecz jaką mogłem usłyszeć.Chciałem położyć się koło niej i też zaczął płakac.
N: On nie jest wart Twoich łez,znajdziesz sobie kogoś lepszego,obiecuje Ci.-Przytuliłem ją.Widziałem że patrzy się na mnie pytająca swoimi zapłakanymi oczami,ale ja musiałem to zrobić pragnąłem tego już od jakiegoś czasu.
N: Wiem że to nie najlepszy moment,ale pójdziesz ze mną na bal.
T: Miałam isc z Harrym,ale to już nie aktualne nie po tym co zrobił,więc pójdę z Tobą.-Uśmiechnęłam się do niego,Niall zrobił to samo.Przez chwilę się zapatrzyłam w niego,nie dostrzegałam tego wcześniej,jego pięknego uśmiechu,błękitnych oczu w których się zatopiłam na chwilę,czułam jakby czas stanął w miejscu.Niall to zauważył i tylko się uśmiechnął,zobaczyłam to i od razu się ocknęłam.
Od jakiś dwóch dni Harry próbuje się do mnie dodzwonić,ale ja nie odbieram,ten czas spędzałam z Niallem,czuje się w jego towarzystwie sobą.Czy to możliwe że to właśnie Niall jest tym kogo szukam,a Harry to było tylko zauroczenie,powoli w to wierzyłam.Dopóki nie zobaczyłam Harrego z kwiatami,poprosił o spacer a ja co? Oczywiście się zgodziła,ale dlaczego? Przecież do niego już nic nie czułam.Znowu zaczęłam odtrącac Nialla a pragnąc obecności Harrego który i tak miał mnie gdzieś.Któregoś dnia zdobyłam się na odwagę i spytałam się go w prost co on czuje do mnie.

H: [ T.I.] bo ja... ten no ja nic do Ciebie nie czuje.
T: Że co,nic nie czujesz? To po co te spotkania,po co to wszystko.-nie mogłam opanować emocji,nie mogłam uwierzyc w to że znowu dałam się nabrac,a ona znowu zranił.
H: Przepraszam,myślałem że dzięki tym spotkania,zacznę coś do Ciebie czuc,ale była też to zazdrosc o Nialla.
T: O Nialla?-nie rozumiałam o co mu chodzi.
H: Tak on Cie kocha,zaczął się zbliżać do Ciebie i w ogóle a ja tego nie mogłem zniesc-Dopiero teraz doszło to wszystko do mnie. Czemu była aż tak głupia przecież Niall mnie kocha pokazywał mi to na każym kroku,kurna a ja jego.Jak mogłam go tak zranic.Harry nic dla mnie nie znaczy.Ze łzami w oczach pobiegłam do Nialla.O kurna jeszcze dzisiaj jest bal.Przypomniałam sobie o nim biegnąc do Nialla,przecież miałam isc  z nim.Zawróciłam pobiegłam szybko do domu przebrałam się w to Pobiegłam do Nialla.Stanęłam pod drzwiami pięknej villi.Zapukałam,od razu drzwi się otworzyły i zobaczyłam Nilla,był smutny,miał czerwone oczy widac było że płakał.Nie mogłam patrzec na to w jakim jest stanie odrazu go przytuliłam

T: Niall przepraszam Cie,ja...ja nie wiem dlaczego tak postąpiłam.Boże Niall ja Cie kocham.-Niall skierował teraz swój wzrok na mnie,widziałam że się uśmiecha.
N: Mówisz serio?
T: Tak kocham Cie.
N: Boże ja  Ciebie też-przybliżył się do mnie złożył długi ale bardzo delikatny pocałunek na moich gorących ustach,które tylko tego pragneły.Nie chętnie odzunełam się od Nilla.
T: Niall musimy już isc na bal,ubieraj się-Niall pobiegł na górę po 15  min był gotowy.Gdy zszedł na ogół   zapatrzyłam się,wyglądała nieziemsko,biała koszula czarny garnitur.Nie mogłam uwierzyć że jest on mój.Niall tylko się zaśmiał i wyrwał mnie z rozmarzeń.Szybko wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na bal.W objęciach weszliśmy na sale,wszyscy patrzyli się tylko na nas,a my w tym objęciu przetańczyliśmy całą noc.




sobota, 5 stycznia 2013

Imaginy z gifami czesc1


1.T: Niall skarbie idz posprzątaj łazienkę.




2.Liam: Ale tam są jeszcze łyżki.





3.Harry: Niall patrz to [ T.I.]



4.Myśli chłopaków:
Harry: Zayn zamknij się już.
Lou:Tak tak bardzo madrze.



5. Fanka cały czas patrzy się na Niall.
Niall: O boże zaraz się zarumienię.



6.Niall: Oooo patrzcie otworzyły się.



7.T: Chłopaki zdjęcie pamiątkowe.



8. Harry: Lou teraz moja kolej.



9.Lou: Patrzcie.Ja mistrz.




10. Ty i Niall się całujecie.Reakcja Liama i Lou.


Zayn czesc 2



Z: Dziś? To zapraszam Cie na kolację,urodzin nie spędza się samemu i to jeszcze 18.-Zobaczyłam rząd jego bialutkich zębów i sama mimowolnie się uśmiechnęłam.
T: Dobrze,bardzo chętnie
Zayn zabrał mnie do restauracji w której z rodzicami i bratem jedliśmy co tydzień w niedziele po kościele obiad.Gdy przekroczyłam próg restauracji mimowolnie się uśmiechnełam,zobaczyłam że stolik przy którym zawsze siedzieliśmy jest wolny.
Kelner: Dzień dobry,zaraz pokaże Państwu stolik.
T:Przepraszam,czy możemy usiąść przy tym stoliku-pokazałam na stolik w głębi sali,miałam do niego pewien sentyment,może dlatego że związany był z rodzicami.
K:Oczywiscie,wiec zapraszam.

Usiedliśmy Zayn zamówił szampana,w końcu były dzisiaj moje 18 urodziny,chciałam bawic się jak nigdy.Z Zaynem rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od urodzenia,w jego towarzystwie nie udawałam nikogo,byłam po prostu sobą,jak nigdy.Nasza rozmowa ciągneła się w nieskończoność,tematów nie było konca.W pewnym momencie podeszła do nas,wysoka brunetka,chude nogi,piękna cera.Zaczeła się z nim się przytulac,przysiadła się do nas zaczęli rozmawiac,a ja czułam się jak piąte koło u wozu,Zayn mnie olał najwyraźniej już zapomniał że ja tam siedzę,uśmiechałam się,ale wiedziałam że to nie jest dobrze czułam jak serce rozpada się na milion kawałków.Postanowiłam że ich zostawię,w końcu co ja sobie myślałam że słynny Zayn Malik gwiazda która może miec każda dziewczynę,ma kupe kasy to się zainteresuje kimś takim jak ja.Znowu się zawiodłam,to było głupie ale na prawdę myślałam że...no właśnie co ja sobie myślałam że będziemy razem,że on też się zakochał od pierwszego wejrzenia,a ta jego pomoc to było zauroczenie moją osobą.Znowu kłamstwa.Wstałam od stolika pod pretekstem pójścia do łazienki z resztą nawet oni nie zauważyli, że odeszłam.Wstałam i wyszłam,szłam w stronę domu dziecka,łzy spływały po policzku,a ja myślałam co mam teraz zrobic,w końcu mam już 18 lat mogę robic co chce.Weszłam do pokoju od razu położyłam się spac.Rano obudził mnie hałas w moim pokoju,powoli otworzyłam jedno oko i zobaczyłam Zayna stał z tacą na której miał bułki,sok,owoce,warzywa.Szybko zamknełam oczy wydawało mi się, że to nadal śnie a jego tam nie ma.

T: Jeżeli to prawda,to uszczypnij mnie…Ała-naprawdę ktoś mnie uszczypnął,szybko się podniosłam i nadal widziałam Zayna,to nie był sen on na prawdę tam stał.
T: Co Ty tu robisz,czego chcesz?
Z:Wczoraj wyszłaś i już nie wróciłam,nie miałem Twojego numeru telefonu,a się martwiłem o Ciebie że wyszłaś wczoraj bez słowa.-usmiechnął się do mnie słodko.
T:Wyszłam bo jak zauważyłam przyszła Twoja z tego co widziałam dziewczyna,nie chciałam Wam przeszkadzac.
Z: Yyyyy dzieczyna? Jaka dziewczyna Erica to jest moja siostra,sam nie wiem co ona tam robiła.
T: Jaaasne.Że co siostra?-Otworzyłam szeroko oczy,czy byłabym na tyle głupia.
Z: Tak dziewczyna.[T.I.] muszę Ci coś powiedziec,bo wiesz,ja się zakochałem w Tobie-Ostatnie słowa powiedział bardzo cicho,ledwo co usłyszałam.
T: Że co ? Zayn ja też-rzuciłam się mu na szyję i złożyłam długi ale namiętny pocałunek na jego ciepłych,czerwonych wargach.
Z: To zapraszam Cie na kolację-mocno mnie przytulił.
T: Bardzo chętnie,ale chodźmy do innej restauracji.
Z: Jasne nie ma problemu.

Poszliśmy do restauracji w której jeszcze nigdy nie byłam,było bardzo romantycznie,stolik przy którym usiedliśmy był obsypany różami,i świeczkami, wyglądał obłędnie.Znowu zapomnieliśmy o wszystkim naszym rozmowom nie było końca,co jakiś czas Zayn nachylał się i składał pocałunki na moich ustach,za każdym razem czułam jak się rumienie.I znowu zobaczyłam tą samą dziewczynę co wczoraj,ale teraz była cała czerwona,wsciekła,podeszła do Zayna i uderzyła go w twarz,zaczełam krzyczec że go nienawidzi i jak on mógł ją zdradzic.Nie wiedziałam, o co chodzi, jaka zdrada.Szybko wstałam i uciekłam,pobiegłam do parku,wiedziałam że po tym wszystkim zapewne Zayn przyjedzie od razu do domu dziecka,a może i nie ale wolałam nie ryzykowac.Czułam,że znowu muszę sięgnąć po moją przyjaciółkę, i to przez osobę dzięki której przestałam się ciąć a teraz przez nią zaczne.


Jeżeli Wam się podoba to bardzo proszę o komentarze :* I macie tu naszego TT Martyna_Asia 1D!
Dziękuję :*