wtorek, 12 lutego 2013
Zayn czesc1.
Od jakiegoś czasu kłoce się notorycznie z rodzicami,mają oni ciągne do mnie o coś pretensje,o nieposprzątany pokój,brak zainteresowania z mojej strony rodzeństwem,ale gdy zaczynam się starac oni nie umieją mnie pochawalic i powiedziec że dobrze zorbiłam.I tak było tym razem.Wróciłam z tygodniowej wycieczki,gdy tylko weszłam do domu już od progu usłyszałam kłótnie pomiędzy rodzicami.Nie wiedziałam czy mam wejsc do domu czy może wyjsc i wrócic pozniej,ale miałam nadzieje,że po tygodniowej mojej nieobecnosci nie będą na mnie krzyczec bo przecież nic nie zrobiłam.Myliłam się gdy tylko weszłam do kuchni ojciec zaczął na mnie krzyczec,że miałam byc 30 min temu zaczełam mu się tłumaczyc,że autobus się spoznił,ale on miał to gdzieś.Nie mogłam tego zniesc przez to,że byłam najstarszą córka i nadodatek niepełnoletnia to myśleli,że mogą się na mnie wyżywac jak coś im zle pójdzie,bo przecież ja nic nie zorbie.Nie wytrzymałam tego wybiegłam z domu zabierając ze sobą walizke która stała w przedpokoju.Zaczełam isc w kierunku przytanku autobusowego,miałam zamiar pojechac do babci do Londynu,mieszkałam tam kiedys,ale oczywiscie moim kochani rodzice musieli się przeprowadzic do Polski a mi nie pozwolili zostac w Londynie gdzie miałam chłopaka,przyjaciół,szkole.Wsiadłam do autobusu i pojechałam na lotnisko,dobrze,że miałam jeszcze troche pieniędzy.Miałam szczescie samolot miałam za 2h,więc poszłam na odprawe.Byłam zła obiecałam sobie,że nigdy nie będe taka jak oni nie będę tak ranic swoich dzieci.
Wreszcie wsiadłam do samolotu,postanowiłam że nie będe dzwoniła do babci,nie chciałam jej denerwowac przez telefon.Znalazłam swoje miejsce na szczescie siedziałam sama,to zanczy miałam taka nadzieje że bedę siedziała sama.Założyłam słuchawki na uszy i wbiłam wzrok w to co się działo za szybą,dopóki nie poczułam uderzenia w ramie.Odwróciłam się,od razu zobaczyłam te piękne czekoladowe oczy,od których nie mogłam odwórcic wzroku.Z hipnozy wyrwał mnie seksowny męski głos.
H:Ej Malik może byś przeprosił tą śliczą pania.
Z:Ze co...a tak przepraszam-Zobaczyłam jak na jakiego policzkach pokazują się rumience.
T:Nie ma za co-Uśmiechnełam się do niego i odwróciłam głowe w strone szyby,myślałam że chłopak już sobie poszedł,ale jak się okazało on usiadł koło mnie.Zobaczyłam ręke która kieruje się w moją strone.
Z:Jestem Zayn.
T:Miło mi [T.I.]-Zapadła cisza.Chłopak wyja słuchawki i zaczął słuchac muzyki,ale nie tylko on bo puscił ją tak głosno,że cały samolot miał okazje jej słuchac.Spodobała mi się ta piosenka której w tym momencie słuchał,ale nie miałam zielonego pojęcia jaki ma tytuł,więc postanowiłam zapytac.
T:Przepraszam,ale jaki jest tytuł tej piosenki.
*Oczami Zayna
Na początku myślałem że sobie ze mnie żartuje,ale po chwili zornientowałem się,że ta śliczna osóbka naprwade nie wie,że to ja i mój zespół ją śpiewamy.Nawet mnie ucieszyło to że nie wie kim jestem,ale z drugiej strony troche zdziwiło.
Z:To jest Kiss You
T:Mhm....A kto ja śpiewa?
Z:Takich pięciu chłopaków,może słyszałaś One Direction-Szczerze miałem nadzieje że nie słyszała.
T:NIestety nie,ale słodobała mi się,chyba zacznę ich słuchac.A może masz więcej ich piosenek?
Z:Jasne.Chesz-Podałem jej jedną ze słuchawek,pięknosc wzieła ją i zaczeła razem ze mną słuchac,po jej oczach zobaczyłem,że spodobały jej się.Bardzo się ucieszyłem z tego powodu.Niestety za około 30 min.mieliśmy lądowac,a ja bałem się że moge jej już wiecej nie zobaczyc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz